Dział: REKLAMA

Dodano: Marzec 11, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Organizatorzy imprez masowych mogą mocno odczuć skutki ich odwołania

Stadion Lecha Poznań mógł wypełnić się kibicami w trakcie meczu z Legią Warszawa. Klub przez koronawirusa może stracić ponad 2 mln zł (fot. Wikimedia Commons)

Wielu firmom grozi bankructwo, klubom sportowym niższe przychody, a problem dotknie też drobnych podwykonawców - oceniają eksperci skutki decyzji o odwołaniu wszystkich imprez masowych, którą podjął we wtorek rządowy zespół zarządzania kryzysowego.

O decyzji poinformował premier Mateusz Morawiecki. Oznacza to odwołanie wszystkich imprez z udziałem co najmniej tysiąca widzów na stadionach i nie mniej niż 300 w halach oraz innych obiektach zamkniętych. Po spotkaniu z prezesami związków minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejczuk zarekomendowała „odwoływanie wszystkich imprez sportowych, nie tylko masowych, ale i tych o mniejszym zasięgu, gdyż zdrowie zawodników jest najważniejsze”.

Ekstraklasa zagra, ale bez widzów na trybunach

Zaplanowane na koniec marca mecze towarzyskie piłkarskiej reprezentacji Polski z Finlandią we Wrocławiu i z Ukrainą w Chorzowie odbędą się bez udziału publiczności. Aż do odwołania nie będzie też kibiców m.in. na wszystkich meczach piłkarskiej Ekstraklasy oraz na spotkaniach ligowych piłki ręcznej kobiet i mężczyzn. Odwołano m.in. galę KSW oraz mistrzostwa świata Super Enduro w Atlas Arenie w Łodzi.

Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska, ocenia, że wielu organizatorów imprez sportowych może nawet zbankrutować. - Większość wydarzeń sportowych jest pod względem formalnym, organizacyjnym i technicznym zrealizowana jeszcze przed ich rozpoczęciem. Koszty zostały poniesione, areny przygotowane, stoiska ustawione, ludzie zakontraktowani, a bilety czy pakiety uczestnictwa wykupione. Dla organizatorów imprez odwołanych tuż przed ich rozpoczęciem jest to dramatyczna sytuacja, bo poniesione koszty są praktycznie nie do odzyskania - ocenia ekspert i dodaje: - Rząd mógłby pomyśleć nad systemem pomocy także dla tych podmiotów, które na skutek decyzji o odwołaniu imprez masowych staną w obliczu bankructwa. Mogłyby to być np. preferencje podatkowe czy nisko oprocentowane linie kredytowe.

Organizatorzy liczą straty spowodowane przez koronawirusa

Straty dotkną też organizatorów imprez kulturalnych, nie odbędą się m.in. Fryderyki 2020 czy koncert Carlosa Santany. - Jeżeli organizatorzy odwołują wydarzenia ze względu na decyzje administracyjne, wyczerpuje to znamiona ustawowej siły wyższej. Najczęściej, chociaż nie zawsze, bo to zależy od zapisów umowy, straty są wtedy dzielone solidarnie albo losowo. Zwykle organizator traci zaliczki, artysta kolejną ratę za koncert, a inni podwykonawcy nie zarabiają nic, zaś publiczność odzyskuje pieniądze za bilety. Naturalną rzeczą w tej sytuacji powinny być próby przekładania imprez na późniejsze terminy lub organizacja wydarzeń z udziałem publiczności poniżej 500 (indoor) lub 1000 (outdoor) osób - komentuje Stanisław Trzciński, właściciel agencji STX Music Solutions, menedżer kultury i promotor koncertowy.

Organizatorzy liczą straty. Jak informuje „Gazeta Wyborcza Poznań”, Lech Poznań straci co najmniej 2 mln zł przez to, że hitowy mecz z Legią Warszawa odbędzie się bez kibiców, których na trybunach miało pojawić się nawet 40 tys. Jednak polski futbol i tak może mówić o sporym szczęściu. Mecze zostaną rozegrane i będą pokazywane w telewizji. - Kluby Ekstraklasy w sporej części żyją z transmisji telewizyjnych i mają zdywersyfikowaną strukturę przychodów, więc nie odczują tak mocno tej sytuacji, jak np. gala KSW w Łodzi czy imprezy biegowe odwoływane dosłownie w przeddzień, które tracą kluczowe przychody. Poza tym niektóre kluby Ekstraklasy nie mają dużych przychodów z dnia meczowego i nie są od nich tak mocno uzależnione, ale jest oczywiście grupa, która silnie odczuje brak wpływów z biletów. Nie wiadomo też, jak będą finalnie rozliczane kwestie karnetów oraz ta część umów sponsoringowych, która uzależniona jest od frekwencji na wydarzeniu i bezpośrednich interakcji z konsumentem - komentuje Kita.

"Mocno w czapkę przez koronawirusa"

Straty poniosą też ci, którzy zarabiają np. na sportowej turystyce. Przyznał to m.in. dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski, do którego należy biuro podróży Weszło Travel. „Miałem kiedyś kawiarnię, do której nikt nie przychodził poza - czasami - mną. Ale jednak założenie Weszło Travel to póki co najbardziej pechowy ruch. Na dzień dobry przełożenie meczu Barcelona - Real, na czym były duże straty, teraz mocno w czapkę przez koronawirusa…” - napisał Stanowski na Twitterze.

W założonym przez Stanowskiego serwisie Weszło.com pojawił się apel do Canal+ o odkodowanie meczów Ekstraklasy. Grzegorz Kita podkreśla, że z punktu widzenia nadawcy jest dużo plusów takiego rozwiązania. - Odkodowanie czasowe i uzasadnione wyjątkową sytuacją radykalnie poprawi oglądalność, a więc i efektywność reklamową, ale też taka decyzja wpłynie pozytywnie na wizerunek stacji. Poza tym nowi widzowie, którzy przez kilka tygodni będą oglądać mecze, mogą zdecydować się później na zakup abonamentu - uważa Kita.

We wtorek po południu Canal+ poinformował, że odkoduje najbliższą kolejkę PKO BP Ekstraklasy dla wszystkich abonentów Platformy Canal+.

Galeria: World Press Photo - 2020 nominacje do Zdjęcia Roku i Fotoreportażu Roku

(PAZ, JSX, 11.03.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.