Dział: KSIążKI

Dodano: Luty 22, 2019

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

„Wielka czwórka. Ukryte DNA: Amazon, Apple, Facebook i Google”

Press

Scott Galloway

Dom Wydawniczy Rebis
Poznań 2018

Wprawdzie najnowsze dane z USA mówią, że młodzi Amerykanie do 16. roku życia coraz rzadziej korzystają z Facebooka, lecz kto sądzi, że lata tego informatycznego giganta są policzone, po przeczytaniu książki Gallowaya zrozumie, że się myli. Profesor z Uniwersytetu Nowojorskiego opisuje, w jaki sposób cztery najbardziej wpływowe firmy na świecie: Amazon, Apple, Facebook i Google osiągnęły swoją pozycję i dlaczego tak trudno będzie powtórzyć ich sukces. Choć strategie ich rozwoju się różnią, mają cechę wspólną: sprawnie grają na naszych potrzebach emocjonalnych.

Amazon odwołuje się do pierwotnych instynktów człowieka: myślistwa i zbieractwa. W 1995 roku handel internetowy potrzebował zwierzyny, którą łatwo byłoby rozpoznać i zabić, a potem zabrać do jaskini, nic nie ryzykując. Jeff Bezos zdecydował, że taką zwierzyną mogą być książki, zaś ciężką pracę detalisty mogą wykonywać za niego recenzje użytkowników.

Z kolei Apple inspirował się branżą towarów luksusowych. Dążenie do luksusu też mamy w genach, wynika m.in. z pragnienia bycia atrakcyjnym dla potencjalnych partnerek i partnerów. I mimo że Apple nie zaczynała jako marka luksusowa, przeszła ewolucję i dziś ma pięć kluczowych atrybutów marki luksusowej: sławnego założyciela, znakomite rzemiosło, pionową integrację, globalny zasięg i wysokie ceny.

Facebook wyrósł na społecznej chęci tworzenia więzi międzyludzkich i ciągłym poszukiwaniu szczęścia – oraz umiejętnym podsycaniu relacji. Zasięg i zdolność pozyskiwania informacji o „ja” użytkownika daje mu ogromną przewagę w cyfrowym świecie. Natomiast potęga Google opiera się na zaufaniu, jakie do tej firmy mają użytkownicy – kogo o wszystko pytamy, jeśli nie „wujka Google”?

Galloway rozkłada strategie wielkiej czwórki na czynniki pierwsze, pokazując też jej wpływ na rynek medialny. Analizuje, jak Google i Facebook zmieniają mapę mediów. Nie ma dobrych wieści dla właścicieli mediów tradycyjnych: jego zdaniem nie znikną, ale staną się gównianym miejscem do pracy i inwestowania.

(RG, 22.02.2019)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.