Dział: PRASA

Dodano: Grudzień 03, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Sprawa Cieśli i Muszyńskiego: "adres nie jest daną wrażliwą"

Spór dotyczy fragmentu tekstu Wojciecha Cieśli z "Newsweeka" (screen: Tvn24.pl)

Prokuratura Okręgowa w Warszawie twierdzi, że wezwanie Wojciecha Cieśli z "Newsweeka" na przesłuchanie spowodowane było ujawnieniem danych wrażliwych sędziego Mariusza Muszyńskiego. W ocenie Pawła Litwińskiego, adwokata i specjalisty z zakresu ochrony danych osobowych, nie może być o tym mowy.

W tekście pt. "Dubler", który ukazał się w "Newsweeku" 13 sierpnia, Cieśla opisał sylwetkę wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego Mariusza Muszyńskiego. Uwagę opisywanego zwrócił opis okolicy, w której mieszka: "Julianów pod Piasecznem (…). W miejscu, w którym ulica Sybiraków kończy się szutrem, przed obrośniętym domem parkuje terenowy samochód. Muszyńscy mieszkają w piętrowej willi z dwójką dzieci".

Odnosząc się do tego fragmentu, wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. "W artykule podane zostały dane prywatne, chronione Prawem prasowym, dotyczące mnie i mojej rodziny. Pan Cieśla naruszył - moim zdaniem - art. 14 ust. 6 w zw. z art. 49 ustawy Prawo Prasowe" - napisał w odpowiedzi na nasze pytania Muszyński.
- W tekście nie pada adres Muszyńskiego. Opisana jest okolica, w której mieszka, osiedle pracowników - ripostuje dla "Presserwisu" Cieśla.

Ustęp 6 artykułu 14, na który powołuje się sędzia, mówi: "Nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby". Natomiast w artykule 49 czytamy, że ten, kto narusza różne przepisy – w tym wspomniany artykuł 14 – "podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności".

O to, czy w sprawie sędziego Muszyńskiego doszło do naruszenia prawa, zapytaliśmy dr. Pawła Litwińskiego, adwokata i specjalistę z zakresu prawa ochrony danych osobowych. – Tutaj na pewno mamy do czynienia z kwestią związaną z prywatną sferą życia, bo dotyczącą miejsca zamieszkania i to rodziny, nie tylko jednej osoby, o której pisze dziennikarz. Ale czy to jest rzeczywiście informacja? Przecież nie podano dokładnego adresu – zwraca uwagę prawnik. – Mam duże wątpliwości, czy na tej podstawie można ustalić adres zamieszkania, czyli wskazać konkretny dom. Skłaniam się więc do przyjęcia, że nie doszło do naruszenia art. 14 ust. 6 Prawa prasowego – dodaje.

W oświadczeniu Prokuratury Okręgowej (zostało opublikowane na stronie internetowej w piątek rano, później skrócone) śledczy podali, że wszczęli dochodzenie wskutek zawiadomienia dotyczącego "ujawnienia w prasie danych wrażliwych, konkretnie miejsca zamieszkania". Doprecyzowali, że "dane wrażliwe, jakim jest m.in. miejsce zamieszkania są chronione prawem, tj. art. 107, ust. 1 ustawy z dnia 10.05.2018 roku o ochronie danych osobowych".

Dr. Paweł Litwiński zaprzecza możliwości takiej kwalifikacji prawnej czynu. – Dane wrażliwe to pojęcie ściśle prawne, zakres tych danych mamy w art. 9 ust. 1 RODO i adres zamieszkania nie jest daną wrażliwą – stwierdza Litwiński. I dodaje, że przywołanie w tej sprawie ustawy o ochronie danych osobowych jest w tej sprawie "pozbawione jakichkolwiek podstaw". Zgodnie z motywem 10 ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO) danymi wrażliwymi są szczególne kategorie danych osobowych, wymienione w art. 9: dane ujawniające pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub światopoglądowe, przynależność do związków zawodowych, dane genetyczne, biometryczne (wykorzystywane w celu jednoznacznego zidentyfikowania osoby fizycznej), dotyczące zdrowia, seksualności lub orientacji seksualnej.

Interwencję prokuratury jako niewłaściwą ocenia też Dominika Bychawska-Siniarska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Instytucje państwowe nie powinny być angażowane do tego typu spraw - uważa. Dodaje też, że fundacja zwróciła się do dziennikarza z ofertą pomocy. - Poinformował nas, że ma pełnomocnika, ale i tak zastanawiamy się, czy fundacja może jakoś pomóc - zapowiada Bychawska-Siniarska.

(KW, 03.12.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.