Dział: RADIO

Dodano: Lipiec 21, 2006

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Trusiewicz odchodzi z rady nadzorczej Polskiego Radia

Prawdopodobnie w środę Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wybierze nowego członka rady nadzorczej Polskiego Radia SA. Zastąpi on Rafała Trusiewicza, który podał się przedwczoraj do dymisji.

Trusiewicz zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej, której był wiceprzewodniczącym, po ujawnieniu przez ”Dziennik”, że jest bratem Aniry Wojan, wiceprezes Polskiego Radia. Właśnie Trusiewicz rekomendował ją na to stanowisko. - Nie poinformowałem rady nadzorczej o moim pokrewieństwie z Anirą Wojan, by jej wybór został dokonany wyłącznie na podstawie jej kompetencji. W wyniku przeprowadzonej rozmowy kwalifikacyjnej głosowali za jej kandydaturą wszyscy obecni na posiedzeniu członkowie rady nadzorczej – mówi Rafał Trusiewicz. – Zarzut nepotyzmu jest śmieszny, bo Anira jest po prostu najbardziej kompetentnym członkiem zarządu, co potwierdzili wielokrotnie pozostali członkowie Rady i co obiektywnie wynika z porównania jej CV z CV innych kandydatów – uważa Trusiewicz. Dodaje, że nie widzi nic dziwnego w tym, że musiałby nadzorować pracę swojej siostry. – W żadnym systemie prawnym nie jest niczym nadzwyczajnym, że członkowie różnych władz się ze sobą przyjaźnią. A czym się różni przyjaźń od pokrewieństwa? – pyta retorycznie. – Składam rezygnację, by nie szkodzić spółce. To dobro firmy jest w tej chwili najważniejsze – mówi Trusiewicz. Tomasz Borysiuk, członek KRRiT, którego kandydatem do rady nadzorczej był Trusiewicz, mówi: – Istnieje coś takiego jak ład korporacyjny. Moralnie nie jest wskazane, by brat nadzorował pracę siostry. Po rozmowie ze mną pan Trusiewicz zdecydował się złożyć rezygnację. - Nie jest to niezgodne z prawem. Ale istnieją pewne normy społeczne i nie zawsze to, co nie jest zakazane, jest wskazane – uważa mecenas Jerzy Naumann, znawca mediów. Anira Wojan twierdzi, że nie wiedziała, że jej brat nie poinformował o pokrewieństwie członków rady nadzorczej (wywiad z Anirą Wojnar na www.press.pl). Nie zamierza składać dymisji, może jednak zostać odwołana z funkcji. - Okoliczności, które spowodowały wybór pani Wojan na funkcję członka zarządu, są niestety dość negatywne. W związku z tym pod znakiem zapytania jest jej dalsza praca - powiedziała PAP-owi Irena Kleniewska, przewodnicząca rady nadzorczej Polskiego Radia. - Obecność pani Wojan w zarządzie i spółce jest niepożądana. Jeśli sama nie złoży rezygnacji, będę wnioskował do rady nadzorczej o jej odwołanie – zapowiada Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia SA.

(KRZ, 21.07.2006)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.