Warszawski ZTM odmówił Sumlińskiemu promocji książki o Tusku
Na nagraniu Sumliński zastanawia się, skąd ZTM Warszawa wiedział, jakie treści zawiera książka, skoro nie była jeszcze dostępna w sprzedaży (screen Twitter.com/@DariuszMatecki)
Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie nie zgodził się na reklamę na jego nośnikach książki "Niebezpieczne związki Donalda Tuska" autorstwa Wojciecha Sumlińskiego.
Wojciech Sumliński poinformował w mediach społecznościowych, że zamierzał promować swoją najnowszą książkę "Niebezpieczne związki Donalda Tuska" m.in na nośnikach reklamy zewnętrznej. W tym celu zwrócił się do ZTM Warszawa o pozwolenie na reklamę na jego nośnikach. Sumliński poinformował "Presserwis", że rozmowy trwały od maja i była już podpisana umowa. Natomiast w poniedziałek 15 października otrzymał z ZTM Warszawa odpowiedź odmowną (był to dzień startu promocji książki, która w sprzedaży jest dostępna od 17 października).
Zdaniem Wojciecha Sumlińskiego jest to próba ukrywania faktów z życia byłego premiera RP Donalda Tuska. Sumliński na nagraniu wideo opublikowanym na Twitterze 16 października przez Dariusza Mateckiego zacytował uzasadnienie ZTM Warszawa odmowy promocji książki: "Książka zawiera treści i wizualizacje przedstawiające przedmiotowe traktowanie człowieka i uwłaczające jego godności oraz narusza przyjęte zasady współżycia społecznego oraz dobre obyczaje". Na nagraniu Sumliński zastanawia się, skąd ZTM Warszawa wiedział, jakie treści zawiera książka, skoro nie była jeszcze dostępna w sprzedaży.
Tomasz Kunert, kierownik działu prasowego ZTM Warszawa, tłumaczy "Presserwisowi": - ZTM nie zna treści książki i w odmowie nie powołujemy się na treść książki, a na reklamę, która miała zostać wyemitowana. Nasza opinia, którą przekazaliśmy do Tramwajów Warszawskich, bo to one wystąpiły z takim zapytaniem, brzmiała: "Jeśli chodzi o przedstawioną kreację to nie wyrażamy zgody na jej emisję w pojazdach komunikacji miejskiej. Jest ona zgodna z katalogiem reklam niepożądanych: zawiera treści i wizualizacje, przedstawiające przedmiotowe traktowanie człowieka i uwłaczające jego godności oraz narusza przyjęte zasady współżycia społecznego oraz dobre obyczaje".
- Będziemy domagać się zwrotu pieniędzy, bo poinformowano nas, że dostaniemy tylko około 40 procent zwrotów kosztów, które zapłaciliśmy za reklamę na nośnikach ZTM. Jeśli będzie trzeba, podejmiemy też kroki prawne – zapowiada Wojciech Sumliński.
(IKO, 18.10.2018)