Dział: TELEWIZJA

Dodano: Lipiec 14, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Białoruski sąd chce ukarać współpracowników Biełsatu konfiskatą samochodu

Dziennikarze Wolha Czajczyc i Andruś Kozieł, współpracujący z TV Biełsat, mogą stracić samochód i telefony komórkowe, jeżeli w ciągu dwóch tygodni nie zapłacą kar nałożonych za pracę bez akredytacji - poinformowała TV Biełsat.

Na stronie telewizji czytamy, że 13 lipca do dziennikarzy zawitała urzędnik sądowy z Wydziału Przymusowego Wykonania Kar rejonu dzierżyńskiego Jana Wiktarauna Wasiuk

"Spisała telefon, z portfela zabrała wszystkie pieniądze. Spisała samochód i kazała podpisać zobowiązanie, że go nie sprzedamy i nie rozbijemy. Obecnie ponosimy odpowiedzialność karną za chronienie naszych rzeczy. Dom, w którym żyjemy należy do mamy Andrusia – i dlatego Jana Wiktarauna stwierdziła, że trzeba będzie zwrócić się do służb socjalnych. Bo jak to jest możliwe, że dzieci nie posiadają żadnej własności?" powiedziała Wolha Czajczyc, cytowana przez Belsat.eu.

TV Biełsat informuje, że tylko w tym roku sądy ukarały grzywnami Wolhę Czajczyc i Andrusia Kozieła dwunastokrotnie. Łączna suma nałożonych przez sądy kar wyniosła prawie 9 tys. rubli – czyli w przeliczeniu 16,9 tys. zł. Urzędniczka sądowa poinformowała, że mają oni 2 tygodnie na zapłatę kar.

W 2017 roku roku dziennikarze Biełsatu otrzymali kary na sumę ponad 92 tys. zł. W tym roku ogólna suma może być jeszcze większa, bo w tylko pierwszym półroczu kary wyniosły 86,8 tys. zł - podaje telewizja.

(14.07.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.