Dział: TECHNOLOGIE

Dodano: Czerwiec 20, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Przedstawicielka centrali Facebooka: Walka z fake newsami to "wyścig zbrojeń"

Tessa Lyons-Laing z zespołu Facebooka zwalczającego dezinformację spotkała się w Warszawie z dziennikarzami z krajów Europy Środkowo-Wschodniej (fot. materiały prasowe)

Tessa Lyons-Laing z zespołu Facebooka zwalczającego dezinformację spotkała się we wtorek w Warszawie z dziennikarzami z Polski i krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Spotkanie dotyczyło rozwiązań służących ograniczaniu widoczności niepożądanych i mylących treści. "To wyścig zbrojeń" - mówiła Lyons-Laing.

Tessa Lyons-Laing jest product managerem w centrali Facebooka. Wchodzi w skład zespołu zajmującego się rozwojem news feeda i zwalczaniem nieprawdziwych informacji oraz innego rodzaj nadużyć w tym serwisie. W Warszawie Lyons-Laing tłumaczyła, że o pozycji wpisów zamieszczanych lub udostępnianych przez użytkowników i obserwowane strony decyduje algorytm przydzielający treściom ocenę opartą na szeregu szacunków. System Facebooka bierze pod uwagę m.in. to, kto i kiedy zamieścił dany wpis, czy zawiera on treści rozpoznane jako niedozwolone (jak nagość), a także historię zamieszczającego i dotychczasowe reakcje użytkownika na podobne treści (np. polubienia, kliknięcia i komentarze). Wyżej pozycjonowane mają być m.in. treści od uznanych wydawców, niżej – treści pochodzące z fanpage'y, które wielokrotnie zamieszczały nieprawdziwe informacje.
Przedstawicielka Facebooka zaprezentowała opracowany pod koniec maja materiał reklamowy w formie filmu dokumentalnego "Facing Facts", przybliżający strategię "remove, reduce, inform". Zgodnie z tym schematem niektóre treści w serwisie są usuwane (jak mowa nienawiści lub pornografia), pozycjonowane niżej w celu ograniczenia widoczności (fake news) lub opatrywane dodatkowym kontekstem. Decyzje podejmowane są głównie przez algorytmy, jednak Facebook współpracuje również z organizacjami sprawdzającymi prawdziwość informacji. Brakuje jednak odpowiednich, niezależnych partnerów. Dotyczy to m.in. weryfikatorów informacji, którzy muszą uzyskać atest politycznie neutralnej Międzynarodowej Sieci Weryfikowania Informacji (International Fact-Checking Network). Taki warunek spełniło dotychczas 25 organizacji w 14 krajach, jednak nie w Polsce.
Lyons-Laing podkreśliła, że mimo tych ograniczeń Facebook rozwija inne, w pełni lub częściowo niezależne od języka i miejscowych kryteriów rozwiązania, m.in. system rozpoznający clickbaity. Treści oznaczone w ten sposób przez algorytm są automatycznie pozycjonowane niżej w news feedzie. Przedstawicielka Facebooka nie odniosła się do perspektyw zastosowania podobnego rozwiązania w Polsce, jednak nieoficjalnie mówi się, że może on zostać wprowadzony już wkrótce.
Lyons-Laing w dyskusji z dziennikarzami zaznaczyła, że wyeliminowanie spamu i fake newsów jest nierealne, w odróżnieniu od ograniczania ich widoczności poprzez doskonalenie algorytmów prewencyjnych i współpracę z zaufanymi partnerami. - Nie ma jednego, dominującego sposobu, w jaki rozprzestrzeniają się niepożądane treści, a strategie stron prowadzących złośliwe działania nieustannie ewoluują. To wyścig zbrojeń - przekonywała Lyons-Laing.
Pytana o negatywny wpływ działań serwisu na media, np. ograniczanie ich zasięgu, stwierdziła: - Dotychczasowe zmiany miały uderzyć przede wszystkim w nieuczciwych wydawców, i rzeczywiście widzimy więcej nagłówków dobrej jakości. Wydawcy publikujący wysokiej jakości treści nie powinni odnotować strat.

(MK, 20.06.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.