Dział: TELEWIZJA

Dodano: Maj 23, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

PFN nie chce ujawnić swoich umów i odwoła się do NSA

Polska Fundacja Narodowa nie chce ujawnić dziennikarzowi rejestru swoich umów, mimo że nakazał jej to sąd. PFN skorzysta z prawa do skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Polska Fundacja Narodowa nie ujawnia dziennikarzowi rejestru swoich umów, mimo że nakazał jej to sąd. PFN skorzysta z prawa do skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Jesienią 2017 roku dziennikarz Polsat News Jan Kunert zaskarżył do sądu decyzję PFN, odmawiającą upublicznienia rejestru wszystkich umów zawieranych przez Fundację. W kwietniu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok, który nakazuje rozpoznanie wniosku o dostęp do informacji publicznej Fundacji, uznając ją za podmiot zobowiązany do rozpoznania takiego wniosku.

Jednak PFN postanowiła odwołać się do NSA, gdyż po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku WSA zarząd fundacji "podziela pogląd, że majątek PFN nie może być traktowany jako publiczny, albowiem nie należy do Skarbu Państwa, a jest własnością Fundacji". "Nie są to środki publiczne w rozumieniu ustawy o finansach publicznych. W decyzji sądu znalazło się sformułowanie »majątek publiczny nie sensu stricto«. Jednakże w ustawie o dostępie do informacji publicznej nie istnieje taka definicja" - zwrócono uwagę w komunikacie.

Według PFN, "wniosek WSA, że Fundacja gospodaruje majątkiem publicznym »nie będącym majątkiem publicznym sensu stricto« stoi w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa". "W ocenie PFN oderwanym od jakichkolwiek przepisów prawa jest pogląd WSA, że majątek Fundacji, pochodzący z darowizn spółek, w przeważającej mierze jedynie częściowo kontrolowanych przez Skarb Państwa, posiada w dalszym ciągu przymiot »majątku publicznego«. Jest to pogląd sprzeczny wewnętrznie, bowiem na wstępie uzasadnienia orzeczenia WSA podkreślił jednocześnie, iż nie jest to »majątek publiczny sensu stricto«" - czytamy w komunikacie.

W ocenie PFN, sąd błędnie ustalił również, że minister właściwy ds. skarbu państwa i minister właściwy ds. energii "mają możliwość wpływania na wybór członków Fundacji". "Nadzór nad fundacjami ma charakter ustawowy i dotyczy każdej fundacji, niezależnie od prowadzonej działalności. Spotęgowało to wątpliwości Zarządu Fundacji co do podlegania jej ustawie o dostępie do informacji publicznej" - uważa PFN.

PFN podkreśliła, że nie chce narażać się na konsekwencje błędnego postępowania z wnioskami o dostęp do informacji publicznej. "Dotychczasowe obawy Fundacji związane były z możliwością wystąpienia na drogę sądową i odszkodowawczą przez podmioty zawierające z nią umowy. Mogłoby to nie tylko narazić majątek Fundacji, ale także realizację jej projektów" - czytamy w komunikacie.

Fundacja dodała, że będzie nadal rozpatrywać kierowane do niej wnioski o udostępnienie informacji publicznej.

Jan Kunert skomentował oświadczenie PFN na Twitterze: „Tego można się było spodziewać. Polska Fundacja Narodowa przegrała ze mną w WSA, ale idzie w zaparte i odwołuje się do NSA. Co tam jest takiego w tych umowach, że za żadne skarby nie chcecie ich pokazać?”. (PAP, MAK)

(PAP, MAK, 23.05.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.