Dział: PRASA

Dodano: Maj 22, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Durczok nie wyklucza kolejnego pozwu wobec "Wprost" – za okładkę

Na okładce tygodnika "Wprost" jest zdjęcie Kamila Durczoka podpisane: "Przegrany"

Na okładce najnowszego "Wprost" jest zdjęcie Kamila Durczoka podpisane: "Przegrany". Chodzi o wyrok sądu, który oddalił powództwo Durczoka w sprawie dwóch tekstów w tygodniku z początku 2015 roku. Opisano w nich przypadki molestowania i mobbingu w redakcji "Faktów" TVN. "Po naradzie z prawnikami, zdecyduję, czy dzisiejsza publikacja będzie przedmiotem kolejnych kroków" – zapowiada Durczok.

Przypomnijmy, 14 maja 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że AWR "Wprost" i byli dziennikarze tygodnika nie muszą przepraszać Durczoka. Wyrok nie jest prawomocny. Durczok zapowiada apelację.

W wydaniu "Wprost" z 21 maja na okładce jest zdjęcie Durczoka podpisane: "Przegrany. Sąd orzekł, że w artykule o Kamilu Durczoku i molestowaniu seksualnym napisaliśmy prawdę". W tekście pt. "Prawda o Durczoku" Marcin Dzierżanowski i Olga Wasilewska piszą m.in., że Durczok "przegrał batalię sądową z »Wprost«".

Kamil Durczok skomentował publikację na swoim profilu na Facebooku. Przypomniał, że wyrok jest nieprawomocny. "Rozumiem, że jak się szoruje po dnie, każdy sposób na podniesienie nakładu jest dobry. Nawet podpieranie się kłamstwem i znaną twarzą" – napisał Durczok.
"Sąd w ani jednym miejscu nie orzekł, że ludzie zatrudnieni we WPROST napisali prawdę. Sąd oddalił MOJE powództwo. Domagałem się w nim, między innymi, przeprosin za obrzydliwe słowa, jakie miałem ponoć wygłosić do »znanej dziennikarki«. Żeby było jasne – NIKT, absolutnie NIKT w procesie nie potwierdził, że takie słowa padły. Dlatego określiłem wyrok sądu I instancji jako zdumiewający. I dlatego, między innymi, będę się od niego odwoływał" – napisał Durczok.

I zapowiedział: "Po naradzie z prawnikami, zdecyduję, czy poniedziałkowa publikacja »Wprost« będzie przedmiotem kolejnych kroków. Nikomu nie pozwolę szargać nazwiska mojego i mojej rodziny. Bez względu na to, czy określają się jako tygodnik opinii, czy pracują w burdelku zwanym portalem".

Kamil Durczok domagał się przed sądem przeprosin na łamach tygodnika "Wprost" i 2 mln zł odszkodowania. Sąd ogłosił, że powództwo zostało oddalone.

(GDYJ, 22.05.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.