Kolejny duży wyciek danych użytkowników Facebooka
(fot.pixabay.com)
Dane osobowe 3,1 mln użytkowników Facebooka były łatwo dostępne w internecie przez ostatnie cztery lata - ujawnił portal Newscientist.com.
Pracownicy Uniwersytetu Cambridge zbierali dane za pomocą aplikacji myPersonality. Przekazali je setkom badaczy za pośrednictwem strony internetowej, która nie posiadała jednak odpowiednich zabezpieczeń, co spowodowało, że przez cztery lata dostęp do nich był niezwykle łatwy.
Chodzi o takie informacje jak np. wyniki testów psychologicznych użytkowników Facebooka. Ponad 6 mln osób wykonało testy za pomocą aplikacji myPersonality, a prawie połowa zgodziła się w ramach projektu udostępnić dane z profili na Facebooku. Wszystkie te dane zostały zebrane, a nazwiska użytkowników usunięte przed umieszczeniem na stronie internetowej, na której informacje udostępniono innym naukowcom. Aby uzyskać dostęp do pełnego zestawu danych, należało być zarejestrowanym jako współpracownik w projekcie, w którym pracowało ponad 280 osób z 150 firm i instytucji. Okazało się jednak, że także ci, którzy nie mieli dostępu, w łatwy sposób mogli uzyskać dane, bo zostały one opublikowane w serwisie GitHub przez jednego z wykładowców.
Aplikacja myPersonality została zawieszona 7 kwietnia br. Wtedy też Facebook rozpoczął własne dochodzenie w tej sprawie. W poniedziałek serwis społecznościowy zawiesił około 200 aplikacji, wobec których ma podejrzenia, że nieprawidłowo obchodzą się z danymi użytkowników.
To kolejna afera związana z wyciekiem danych z Facebooka. Firma doradcza Cambridge Analytica jest oskarżana m.in. o pozyskanie i wykorzystanie w celach komercyjnych danych 87 mln osób zarejestrowanych na Facebooku, które zostały następnie użyte w celu przewidywania ich decyzji wyborczych i wpływania na nie w kampanii prezydenckiej w USA w 2016 roku.
(PAZ, 15.05.2018)