Dział: REKLAMA

Dodano: Kwiecień 23, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Fantasy Expo przeprasza za wyemitowanie trash talk podczas Polskiej Ligi Esportowej

Damian Defles Filipow w Polskiej Lidze Esportowej gra w drużynie Młodzi Esports (screen z Twitch.tv)

Damian Defles Filipow, zawodowy gracz uczestniczący w sponsorowanych przez sieć Play rozgrywkach Polskiej Ligi Esportowej, powiedział na streamie: "Jak widzę, co gracze sobą reprezentują, to myślę, że powinno ich się wieszać. Ewentualnie jakaś kąpiel w betonowych butach, bo nie widzę tu za dużo krawężników". Firma Fantasy Expo, organizator PLE, przeprosiła za wyemitowanie jego wypowiedzi.

Rozgrywki na targach Good Game Expo w Nadarzynie były pierwszym LAN-owym turniejem Polskiej Ligi Esportowej, a wypowiedź Deflesa została wyemitowana jako część montażu pomiędzy meczami League of Legends. Transmisje z wydarzenia prowadzono na platformie Twitch.tv na kanale EsportNow, którego właścicielem jest organizator PLE, wrocławska agencja gamingowa Fantasy Expo. Zanim jeszcze został usunięty, materiał spotkał się z powszechną krytyką w mediach społecznościowych. Uwieczniony przez widzów klip z wypowiedzią gracza komentowano m.in. w branżowym programie publicystycznym "Lolek i kawunia" na twitchowym kanale TeamFrenzyGG, gdzie wypowiadali się streamerzy: Wojciech Tabasko Kruza, Daniel Rajon Pastusiak oraz Fryderyk Veggie Kozioł.
- Nie uważam, że w tym wypadku powinniśmy w pełni obwiniać zawodnika. Kluczowy błąd popełnił organizator ligi, który po wcześniejszej akceptacji z premedytacją wypuścił tę wypowiedź. Jako środowisko e-sportowe codziennie staramy się poprawiać wizerunek graczy i jest mi smutno, że ktoś, umyślnie lub nie, psuje starania całej branży. Mam jednocześnie nadzieję, że sponsorzy będą wyrozumiali dla tej wpadki – komentuje dla „Presserwisu” Daniel Pastusiak, gospodarz programu „Lolek i kawunia” i head of TV production w firmie Frenzy.
Głównym sponsorem Polskiej Ligi Esportowej jest sieć Play. Z PLE współpracują również marka Sprite oraz bukmacher STS.
Zespół PLE jeszcze w niedzielę zamieścił na Facebooku przeprosiny: „W związku z opublikowaniem podczas transmisji League of Legends fragmentu trash talk, który nie powinien opuścić komputera montażystów, serdecznie przepraszamy. W naszej pracy wyznajemy wyższe standardy, więc postaramy się, aby taka sytuacja więcej się nie powtórzyła, a osoba odpowiedzialna za weryfikację zmontowanych treści przed ich opublikowaniem już ponosi konsekwencje”.
- Jestem wkurzony całą sytuacją, bo mimo dobrej organizacji całej kolejki Polskiej Ligi Esportowej nie udało nam się ustrzec błędu. Wiemy, kto go popełnił i wyciągniemy konsekwencje względem osoby odpowiedzialnej za weryfikację materiałów, choć na pewno nie względem samego zawodnika, mimo że wyrażenie, którego użył, było niepotrzebne – mówi Krzysztof Stypułkowski, współzałożyciel i chief executive officer Fantasy Expo.
- Skandaliczna wypowiedź Deflesa to tzw. trash talk, czyli wyzywający sposób na okazanie wyższości nad innymi drużynami i zapowiedź ich pokonania. Sformułowania, których użył, w ogóle nie powinny być wypowiadane, a tym bardziej zaakceptowane i wyemitowane przez organizatora rozgrywek – mówi Piotr Bombol, strategy director i partner w agencji Gameset. – Nie mówimy tutaj już tylko o etyce biznesowej, ale społecznej odpowiedzialności. Takie wypowiedzi z ust idola młodych ludzi mogą mieć negatywny wpływ na ich rozwój. Całego zdarzenia nie można też zrzucać na błąd szeregowego pracownika, tylko trzeba wziąć za nie odpowiedzialność i postarać się zapobiec podobnym zajściom w przyszłości, czego nie gwarantuje wyrzucenie jednej osoby – dodaje Bombol.

(MK, 23.04.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.