Raport "Press": czego oczekują studenci dziennikarstwa
(fot. pixabay.com)
Kto nas zastąpi? - postanowił sprawdzić "Press" i przeprowadził własne badanie wśród studentów kierunków dziennikarskich. Ankietę wypełniło 191 studentów z dziewięciu uczelni wyższych w całym kraju. Wyniki powinny dać do myślenia szefom redakcji, szczególnie gazet i magazynów.

Znalezienie dobrego dziennikarza do pracy w redakcji staje się wyzwaniem dla coraz większej liczby mediów – niezależnie od rodzaju i zasięgu. A znalezienie młodego dziennikarza, który po studiach kierunkowych wiedziałby coś o tej branży i chciałby się nauczyć zawodu – to jeszcze większe wyzwanie. Zewsząd słychać narzekania redaktorów, że młodzi „nie dość, że nic nie umieją i nie wiedzą – to jeszcze nie chcą wiedzieć”, oraz: „nic nie potrafią, a chcieliby zarabiać tyle, co dziennikarz z doświadczeniem”.
Tymczasem studia dziennikarskie z roku na rok stają się coraz bardziej popularne. Napawa to niby nadzieją, bo właśnie spośród absolwentów dziennikarstwa i komunikacji będą się rekrutować przyszli pracownicy mediów – czyli ci, którzy nas kiedyś zastąpią. Postanowiliśmy zapytać, kto z nich wybiera się do pracy w mediach, co wiedzą o zawodzie dziennikarza, jakie są ich oczekiwania względem szefów mediów, a także jak korzystają z mediów.
Naszą ankietę wypełniło 191 studentów z dziewięciu uczelni wyższych w całym kraju*. Mają 17–26 lat, ponad 50 proc. z nich to kobiety. Najpierw zapytaliśmy w ankiecie, czy w ogóle chcą pracować w zawodzie dziennikarza – wyjaśnienia tych, którzy nie chcą, prezentujemy na końcu.
Spośród innych powodów wymienianych przez ankietowanych powtarzają się tego typu: „lubię pisać”, „uwielbiam pisać”, „chcę pisać” – a ktoś przyznał otwarcie: „lubię pisać i chcę, by ludzie wreszcie poczytali coś porządnego”. Równie częstym powodem jest wyobrażenie, że: „praca dziennikarza jest bardzo dynamiczna”, „nie pozwala na monotonię”, „można poznawać ciekawych ludzi”, „dziennikarz to zawód, w którym nigdy się nie nudzisz”.
Studenci, którzy myślą o pracy w serwisie internetowym, to aż ponad 40 proc. Pytani dlaczego, najczęściej odpowiadają zgodnie z oczekiwaniem: że internet to przyszłość, że nastał czas nowych mediów, że daje najwięcej możliwości. Ale część studentów tłumaczy, że internet umożliwia pracę mobilną: „praca jest niezależna od miejsca, czyli mogę mieszkać w jakimkolwiek kraju i łatwo podróżować”, „ma się dużo niezależności”. Są i tacy, którzy cenią rynkowe trendy: „podaje się tam najświeższe newsy”, „obecnie więcej ludzi czyta wiadomości w portalach internetowych”, „wydania papierowe gazet cieszą się coraz mniejszym zainteresowaniem, zupełnie odwrotnie w stosunku do portali internetowych”. Są też osobiste wyznania: „chciałbym przekazywać swoje spostrzeżenia incognito”.
Jedna trzecia studentów myśli o pracy w radiu – głównie ze względu na to, że można rozmawiać z ludźmi, „to medium, w którym czuć duszę”, ma „wiele niedocenianych atutów”, „ma magię”. Kilku przyznaje otwarcie, że „mój głos jest dosyć radiowy”, „mam aksamitny głos”, „lubię rozmawiać i pracować głosem”.
Także blisko jedna trzecia badanych wybrałaby pracę w telewizji – co zaskakuje nieco, patrząc na wyniki pytań dotyczących korzystania z mediów. Wybór pracy w telewizji studenci tłumaczą tym, że „jest najlepiej płatna”, „to medium najlepiej finansowane”, ale też ponieważ „jest najbardziej prestiżowa w oczach społeczeństwa”, „można się tam wypromować”. Widzą też siłę telewizji, która „wpaja wizję świata wykreowaną przez nadawcę”, „politycy się jej boją”. Niektórzy natomiast wyznają wprost: „mam dobrą prezencję”, „czuję się przed kamerą jak ryba w wodzie”, „lubię występować publicznie”, „uwielbiam występować przed kamerą”.
O pracy w gazecie codziennej myśli tylko 12,2 proc. pytanych – dlatego że „lubią pisać”. Ponadto „można być na bieżąco”, gazeta „daje możliwość zdobycia doświadczenia niemal na każdym polu”. Niektórych ciekawi praca pod presją czasu, taki tryb pracy „wydaje się pociągający”.
Natomiast magazyny kolorowe kuszą 15,1 proc. badanych głównie tym, że można wtedy spotykać celebrytów. „Lubię otaczać się celebrytami”, „interesuję się celebrytami”, „interesują mnie losy popularnych osób” – tłumaczą. Niektórzy chcą z pracą łączyć swoje zainteresowania, więc myślą o magazynach motoryzacyjnych, sportowych, modowych.
Pieniądze w mediach są według studentów zdecydowanie w telewizji – 90 proc. uważa, że tam się zarabia najwięcej. Zadziwiająco mało obstawia internet – tylko 20,9 proc. Natomiast dla właścicieli tytułów prasowych i stacji radiowych wyniki naszej ankiety nie są optymistyczne – zdaniem studentów te media najlepszych zarobków im nie zaoferują.
Wyzwaniem dla szefów redakcji jest fakt, że aż 46 proc. studentów, których kiedyś być może zatrudnią, uważa, że praca dziennikarza polega dziś na śledzeniu mediów społecznościowych i wyciąganiu stamtąd informacji. Pocieszające, że zdaniem 63,3 proc. jest to też praca w terenie i rozmowy z ludźmi. Ale, jak widać, kolejne pokolenie dziennikarzy będzie już mocno społecznościowe.
Nie ma wątpliwości, że głównym źródłem informacji dla studentów dziennikarstwa są dziś internet i media społecznościowe – wskazuje je prawie 60 proc. ankietowanych – a wśród nich: Facebook. Na kolejnym miejscu są serwisy informacyjne telewizji i kanały informacyjne. Nawet kanały na YouTube są dla nich częstszym źródłem bieżących newsów niż prasa.
Zapytaliśmy ponadto studentów, które tytuły prasowe czytają, których stacji radiowych słuchają, które programy telewizyjne oglądają i które strony internetowe odwiedzają. Tylko niektórzy potrafili wymienić poszczególne tytuły/nazwy – w sumie w 191 ankietach podano 53 tytuły prasowe, 25 rozgłośni radiowych, 24 programy telewizyjne i 75 stron internetowych.
Powyżej prezentujemy Top 5 mediów z każdego segmentu wskazanych najczęściej.
W sumie w 191 ankietach jako wzór wymieniono 92 dziennikarzy. Na wykresie prezentujemy tych, którzy pod względem liczby wskazań zmieścili się w pierwszej piątce. Uwagę zwraca wśród nich duża reprezentacja dziennikarzy sportowych (m.in. także Włodzimierz Szaranowicz, Paweł Wilkowicz, Przemysław Rudzki, Stefan Szczepłek, Jacek Laskowski), dziennikarzy związanych z tematyką lifestylową bądź podróżniczą (Marcin Prokop, Marcin Meller, Dorota Wellman, Filip Chajzer, Wojciech Cejrowski), a stosunkowo mało w ogólnej liczbie wymienionych jest dziennikarzy politycznych/publicystów (oprócz już wskazanych są to np. Jacek Żakowski, Jarosław Gugała, Krzysztof Ziemiec, Robert Mazurek). Ponadto są dziennikarze muzyczni (m.in. Marek Niedźwiecki, Wojciech Mann, Piotr Stelmach).
27,2 proc. pytanych studentów odpowiedziało, że nie chcą pracować w zawodzie dziennikarza. Oprócz wyżej podanych powodów, na które mogli wskazywać, tłumaczyli też m.in., że w dobie internetu każdy ma prawo wyrażać swoją opinię, a swego rodzaju dziennikarzami zostają youtuberzy, vlogerzy czy blogerzy. Dlatego ich zdaniem zawód dziennikarza utracił prestiż. Ponadto dziennikarstwo wydaje się być coraz bardziej „uciśnione przez władzę”. Jeden z ankietowanych napisał zaś: „dziennikarze wpychają nos w nie swoje sprawy, nie podoba mi się to”.
Na pytanie w jakim zawodzie chcieliby więc pracować, zdecydowana większość wskazała branżę public relations, pracę przy organizacji różnego rodzaju eventów lub w marketingu i reklamie. Ale też pojawiły się pojedyncze odpowiedzi typu: „związanym ze znajomością języków”, „z niepełnosprawnymi dziećmi”, jako reżyser, scenarzysta, tłumacz, pracownik biurowy, własny biznes, stewardessa, dyrektor finansowy.
Dr Marian Maciejewski
Dziennikarstwo i komunikacja społeczna
Uniwersytet Wrocławski
Jestem dziennikarzem od roku 1990, a wykładowcą od 2005. Moi studenci do gazet papierowych sięgają okazjonalnie, uważając je za relikt przeszłości – takiego wyrażenia użyli. Telewizji też nie oglądają, bo zwykle mieszkają w akademikach, więc telewizorów nie mają. Oglądają, gdy pojadą do domu. Radia słuchają, gdy jadą samochodem, ale głównie muzyki. Wiedzę czerpią z internetu, gdzie są artykuły informacyjne, komentarze, ale też zdjęcia i filmiki.
O ile wiem, wielu moich studentów nie wiąże swojej przyszłości z tym zawodem. Lecz zdecydowana większość nie widzi możliwości łączenia dziennikarstwa i PR. Jednak jeden, wyróżniający się student, nie dostrzega w tym nic złego, uznając, że PR jest formą dziennikarstwa, bo przecież PR-owcy i rzecznicy też piszą komunikaty, notki, a czasem nawet tworzą samorządowe czy firmowe gazety... Kiedyś o takich gazetach pisałem „prasa dworska”. Czyli wracamy do punktu wyjścia: kto dziś jest dziennikarzem?
Jerzy Sadecki
Krakowska Akademia im. andrzeja Frycza Modrzewskiego
Z moich rozmów ze studentami dziennikarstwa wynika, że są realistami. Sporo z nich z góry deklaruje: studiuję dziennikarstwo, ale pewnie czeka mnie praca w PR i reklamie. Chcieliby pracować w mediach, ale wiedzą, że niewielu czeka ta droga kariery. Zwłaszcza w gazetach, które bardziej zwalniają dziennikarzy, niż przyjmują. Prasy papierowej studenci właściwie nie znają: w 20-osobowych grupach, z którymi prowadzę zajęcia, tylko dwoje–troje deklaruje, że regularnie czyta dzienniki lub tygodniki. Liczą, że większe szanse będą mieli w mediach elektronicznych i społecznościowych. Internet też jest ich głównym źródłem wiedzy o świecie i życiu. Redakcje, które ich zatrudnią, muszą liczyć się z koniecznością rugowania nie zawsze dobrych nawyków i wyobrażeń wyniesionych z netu – jak choćby zacieranie granic między rzetelną informacją a PR.
Dr Tomasz Chrząstek
Instytut Dziennikarstwa i Informacji
Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach
Wyniki ankiety dają wiele do myślenia, ale czy powinny być powodem do troski o przyszłość dziennikarstwa? Nie sądzę. Według danych GUS dziennikarstwo jest jednym z najpopularniejszych kierunków wybieranych przez absolwentów szkół średnich. Znaczna część studentów I roku nie wie dokładnie, z czym wiąże się praca dziennikarza; zderzenie z rzeczywistością następuje często dopiero podczas praktyk. I tak na dobrą sprawę dopiero wtedy większość z tych młodych ludzi weryfikuje swoje pojmowanie dziennikarstwa i utwierdza się w swoim wyborze – bądź stwierdza, że świat mediów nie jest dla nich. Kolejną sprawą jest możliwość podjęcia pracy w zawodzie. Siłą rzeczy do mediów trafią tylko najlepsi.
Wyniki ankiety przeprowadzonej przez redakcję „Press” w wielu obszarach pokrywają się z wynikami badaczy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, którzy pod kierunkiem prof. Agnieszki Stępińskiej pytali studentów dziennikarstwa o oczekiwania i pojmowanie zawodu [„Studenci dziennikarstwa i komunikacji społecznej w Polsce. Motywacje, oczekiwania i plany zawodowe”, „Studia Medioznawcze”, nr 1/2017, s. 11–24]. Okazuje się, że studenci, jeśli widzą się w mediach, to przede wszystkim chcieliby zajmować się takimi tematami jak kultura, podróże, rozrywka i styl życia. Tematy: ekonomia i gospodarka oraz polityka cieszą się dużo mniejszym zainteresowaniem, bo, jak wiadomo, wymagają dużo wyższych kompetencji. Naturalnym środowiskiem dla obecnych studentów są nowe media i pewnie stąd tak wiele osób swoją przyszłość wiąże właśnie z nimi.
Wskazywanie przez tak duży procent respondentów social mediów jako głównego źródła informacji musi niepokoić. I to jest sygnał dla nas, zajmujących się kształceniem przyszłych dziennikarzy. Skąd to się bierze? Być może stąd, że studenci dziennikarstwa na razie czują się bardziej konsumentami informacji niż profesjonalistami pracującymi na rzecz opinii publicznej.
To, że ponad 60 proc. studentów dziennikarstwa łączy ten zawód z public relations, wynikać może stąd, że na bardzo wielu uczelniach w ramach kierunku dziennikarskiego funkcjonują specjalności mające w większym bądź mniejszym stopniu związki z PR.
Blisko 50 proc. twierdzących odpowiedzi na pytanie dotyczące możliwości ujawniania poglądów politycznych przez dziennikarzy jest pokłosiem polaryzacji i upolitycznienia niemal każdej sfery życia w naszym kraju. Niestety dotyka to także środowiska dziennikarskiego.
Podsumowując, mimo mało optymistycznych wniosków płynących z ankiet jestem spokojny o przyszłość rzetelnego dziennikarstwa. Jak już wspominałem: do zawodu trafią tylko najlepsi absolwenci dziennikarstwa, a ci na pewno czytają prasę, potrafią ustawić hierarchię źródeł informacji i będą wiedzieć, że nie da się być jednocześnie dziennikarzem i PR-owcem.
* Uczelnie, których studenci wypełnili ankietę:
Collegium Civitas w Warszawie (Dziennikarstwo i Nowe Media), Uniwersytet Wrocławski (Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna), Uniwersytet Jagielloński (Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna), Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (Nauki Polityczne i Dziennikarstwo), Uniwersytet Opolski (Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna), Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie (Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna), Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego (Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna), Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach (Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna), Uniwersytet Łódzki (Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna)
W przeprowadzeniu ankiety pomogli nam:
Sabina Baraniewicz (Uniwersytet Opolski), dr Tomasz Chrząstek (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach), Marcin Kubat (Radio Zet, Uniwersytet Jagielloński), dr Marian Maciejewski (Uniwersytet Wrocławski), Ewa Pajuro i Paweł Franczak („Kurier Lubelski”, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie), Paweł Patora („Dziennik Łódzki”, Uniwersytet Łódzki), Tomasz Patora (TVN, Uniwersytet Wrocławski), Aleksandra Przybylska („Gazeta Wyborcza Poznań”, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu), Jerzy Sadecki (Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Jacek Żakowski („Polityka”, Collegium Civitas Warszawa)
Opracowanie: Dorota Boruszkowska, Joanna Sędek
Raport ukazał się w magazynie "Press" - wydanie 7-8/2017.
Więcej tekstów pod tym linkiem.
Dorota Boruszkowska, Joanna Sędek











