Dział: INTERNET

Dodano: Wrzesień 19, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Siłą programu "Moja strona. Bitwa redaktorów" w Wp.pl są publicyści, słabością - błędy realizatorskie

(fot. screen z YouTube)

W poniedziałek w portalu Wirtualna Polska zadebiutował publicystyczny format wideo - "Moja strona. Bitwa redaktorów" z udziałem Jacka Żakowskiego, Pawła Lisickiego i Łukasza Mężyka. Zdaniem ekspertów program ma potencjał, głównie ze względu na występujących w nim publicystów. Wskazują jednak, że trzeba wyeliminować błędy realizatorskie.

Program trwa niecałe pół godziny, emitowany jest w poniedziałki o 9 rano. Prowadzącym jest Łukasz Mężyk, wydawca serwisu 300polityka.pl, a stałymi gośćmi są Jacek Żakowski, publicysta "Polityki" i Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Tygodnika do Rzeczy". Dyskutują oni na tematy, które najpierw proponuje Mężyk. Potem pojawia się temat "wow", który ostatnio zaskoczył gości. Następne są tytułowe "moje strony", czyli trzy ważne tematy polityczne mijającego tygodnia wybrane przez gości (Żakowski wybrał m.in. ustawę dekoncentracyjną dotyczącą mediów, a Lisicki książkę Tomasza Piątka "Macierewicz i jego tajemnice"). 
- Widać, że jest to produkcja niskobudżetowa - zauważa Roman Czejarek, prowadzący "Cztery Pory Roku" w Programie I Polskiego Radia. - Jak na standardy internetowe jest nieźle, do standardów tradycyjnych telewizji informacyjnych jest daleko. Widać, że było mało prób, są błędy realizacyjne, które jednak łatwo poprawić: złe kadry, które obcinają głowy i błędne podpisy na belkach. Siłą na pewno są goście, dobrze się ich słucha, chociaż jak dla mnie mogli się pospierać trochę ostrzej. Prowadzący mógł lepiej kontrolować dyskusję, był dość spięty, często powtarzał "no więc" i czasami dopuszczał do tego, że się zagłuszali i nie można było zrozumieć, co do siebie mówią. Skróciłbym też program do 15 minut, niektóre tematy i tak się w nim powtarzały, i wprowadziłbym więcej interaktywności, kontaktu z użytkownikiem portalu - dodaje Roman Czejarek.
- Raz na jakiś czas na pewno rzucę okiem na program. Prowadzący gwarantują wysoki poziom dyskusji, chociaż w debiucie trochę zawiedli. Nie wiem, czy w przypadku duetu, a właściwie tercetu, nie byłaby ciekawsza porządna dyskusja na jeden temat, zamiast płytkiego traktowania kilku zagadnień. Sama formuła też ma jednak swoje plusy: dobrze sprawdza się w poniedziałkowy poranek, wprowadza w polityczny tydzień - ocenia Jacek Prusinowski, reporter polityczny w Grupie Radiowej Time i prowadzący "Biało-Czarne" w Nowej TV.
Również Anna Gumkowska, dyrektor biznesu lifestyle i wideo w Gazeta.pl, największą siłę programu widzi w Żakowskim i Lisickim. - To dziennikarze z dużym doświadczeniem, ugruntowaną pozycją i ogromnym merytorycznym zapleczem. Dodatkowo reprezentują zupełnie odmienne poglądy, co może zapewnić atrakcyjną dyskusję - uważa Gumkowska. Dodaje jednak: - Każdy z wydawców buduje własny know-how dotyczący tego, jakie formaty wideo sprawdzą się w internecie. Formuła jakiegokolwiek programu publicystycznego w sieci to spore wyzwanie, zwłaszcza tak długiego.
Ryan Socash, szef sieci internetowych kanałów wideo Mediakraft, chwali natomiast, że program emitowany jest też w mediach społecznościowych (streamowany jest na Facebooku). - To doskonały sposób na dotarcie do starszych grup demograficznych, oferujący jednocześnie nieosiągalne dla klasycznej telewizji możliwości interakcji - zauważa Socash.

(JM, 19.09.2017)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.