Temat: etyka mediów

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Styczeń 03, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

TVP Info ujawnia wrażliwe dane z procesu w sprawie zabójstwa Ewy Tylman. Dziennikarze są oburzeni

TVP Info relacjonuje proces oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman (screen za TVP Info)

TVP Info nie poradziło sobie z relacją z procesu w sprawie zabójstwa Ewy Tylman. Relacjonując proces na antenie stacja nie zagłuszyła nazwisk rodziny oskarżonego Adama Z., jego partnera seksualnego i dziewczyny czy szczegółów z życia seksualnego.

Przeczytaj także: TVP o relacji z procesu: "Mogło dojść do błędu technicznego"

Dziennikarze oglądający relację z procesu nie kryją swojego oburzenia w mediach społecznościowych. Sąd Okręgowy w Poznaniu zgodził się na rejestrację procesu, ale nie na upublicznianie wszystkich wrażliwych danych i informacji jakie zostały na nim podane.

Informacyjne stacje telewizyjne relacjonowały proces z kilkuminutowym opóźnieniem, co pozwalało na zagłuszenie danych wypowiedzianych podczas rozprawy przez sąd, strony i świadków. Szczególnie na antenie TVP Info sobie z tym nie poradzono.

Biuro prasowe TVP przyznaje się do błędu technicznego. "Podczas dzisiejszej transmisji posiedzenia Sądu Okręgowego w Poznaniu, w sprawie oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman, emitowanej z trzyminutowym opóźnieniem, mogło dojść do błędu technicznego, na skutek którego nie udało się wygłuszyć wszystkich danych osobowych oskarżonego. TVP Info sprawdza przyczyny zaistnienia tej sytuacji i podejmie wszystkie niezbędne kroki, by taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła." - tej treści odpowiedź otrzymaliśmy od TVP.

Przeczytaj także: TVP o relacji z procesu: "Mogło dojść do błędu technicznego"

* * *

Dla Press.pl

Wojciech Czuchnowski
Gazeta Wyborcza

Nie sądzę, żeby to było działanie intencjonalne, tylko poważna wpadka wynikająca albo z niewiedzy, albo z czynników technicznych, albo jednego i drugiego - bo część rzeczy była wyciszona. Zdarzyć się to mogło w każdej telewizji, świadczy o braku profesjonalizmu.
Rozprawa nie była zamknięta, była tam publiczność, osoby z zewnątrz tak czy inaczej to słyszały. Zainteresowane osoby, również z publiczności, są na sali, te dane tak czy inaczej stały się udziałem opinii publicznej, bez znaczenia, czy była transmisja czy nie, bo ludzie sobie przekazują takie rzeczy. Na pewno może to wpłynąć na jakieś negatywne postrzeganie tych osób, które zostały wymienione i mogą mieć przez to kłopoty. Ale to jest też kwestia tego, że sąd w tym zakresie nie utajnił tej rozprawy.

Patryk Słowik
Dziennik Gazeta Prawna
Telewizje zastosowały wybieg w postaci transmisji z opóźnieniem. Część sobie radziła lepiej, inne gorzej. Mówiąc wprost: bardzo źle wypadło TVP Info.
W ciągu 20 minut oglądania rozprawy dwukrotnie poznałem adres oskarżonego o zabójstwo - taka sytuacja nie jest dopuszczalna. To może prowadzić do fatalnych w skutkach zdarzeń, jak samosądy. Pamiętajmy, że nie wiadomo, czy oskarżony będzie uznanego za winnego.
Gdy sędzia zastrzega, że niedopuszczalne jest ujawnianie danych osobowych, czy innych informacji pomagających zidentyfikować określone osoby, to dziennikarze muszą się do tego dostosować, czy się z tym zgadzają, czy nie.
Widziałem wyjaśnienia kierownictwa TVP Info, że to wina sądu, który podawał dane osobowe w toku postępowania. Zakładam, że osoby tak twierdzące nie znają dobrze procedury karnej. To nie zadaniem sądu jest pilnowanie, by nie wymienić nazwiska, czy innych danych, tylko mediów.

Przeczytaj także: TVP o relacji z procesu: "Mogło dojść do błędu technicznego"

(03.01.2017)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.