Polskie firmy i sklepy przekonywały konsumentów do Black Friday
T-Mobile z okazji Black Friday przygotowało specjalną ofertę (fot. materiały prasowe)
Z okazji tzw. Black Friday, czyli Czarnego Piątku, polskie firmy i sieci sklepów przygotowały na miniony piątek specjalne oferty, promocje i kampanie w mediach społecznościowych. Stratedzy różnią się w kwestii tego, czy osiągną pożądany cel.
Choć w Polsce tradycja zakupów w Czarny Piątek nie jest silna, w mediach można było znaleźć sporo materiałów o Black Friday. Tylko od środy do piątku w prasie, Internecie (z wyłączeniem mediów społecznościowych), radiu i telewizji pojawiło się 2,6 tys. materiałów nawiązujących do piątkowych wyprzedaży - wyliczył Press-Service Monitoring Mediów. Materiały te pochodziły głównie z mediów informacyjnych i branżowych, które informowały o zniżkach na poszczególne produkty.
Na przykład operator T-Mobile przygotował dla swoich klientów specjalne promocje na telefony, laptopy i tablety. Piotr Żaczko, starszy specjalista ds. komunikacji w T-Mobile, wymienia kilka okresów w roku, kiedy klienci chętniej kupują: np. walentynki, początek roku szkolnego. - Oprócz uniwersalnych okazji zdarzają się też takie, które są charakterystyczne dla danego regionu albo kraju. Dobrym przykładem jest chiński Singles Day, a teraz - coraz bardziej popularny - Czarny Piątek, czyli słynny Black Friday. Klienci oczekują wtedy specjalnych ofert, bardziej atrakcyjnych niż zwykle. Dlatego także w T-Mobile wprowadziliśmy specjalną promocję, w ramach której wybrane urządzenia przeceniliśmy nawet o 90 proc. - mówi Piotr Żaczko. Ofertę wsparły działania w mediach społecznościowych, PR i realizowane przy pomocy wiadomości MMS.
Na działania promocyjne zdecydowała się także sieć Empik, która z okazji Black Friday drugi kupiony produkt oferowała za połowę ceny. Nawet 50-procentowe rabaty oferowała sieć sklepów Tesco. Jakub Jaremko z biura komunikacji Tesco Polska przyznaje, że firma po raz pierwszy zaangażowała się w Black Friday, nie tylko na polskim rynku, ale i w całej Europie. - Sieć zainspirowana Czarnym Piątkiem w Stanach Zjednoczonych postanowiła otworzyć sezon świąteczny wyjątkową promocją, podczas której klienci hipermarketów mogli kupić kilkanaście tysięcy produktów z wybranych linii z rabatami sięgającymi nawet 50 procent - tłumaczy Jaremko.
Do Black Friday przyłączyły się też m.in. Answear.com, Super-Pharm, Cubus, Westwing.pl, Mall.pl, Deichmann. - Black Friday jest dla marketerów przystankiem pomiędzy Świętem Zmarłych a Bożym Narodzeniem - zauważa strateg Tomasz Pisanko. Czy promocje z okazji Black Friday mogą znacząco zwiększyć sprzedaż? - Marketerowi to się opłaci, jeśli ludzie uwierzą. Jeżeli kilka podmiotów się umówi i zaczną ludziom wmawiać, że tego dnia należy kupować, to będą kupować - uważa Pisanko.
Innego zdania jest Adam Nowakowski, szef strategii agencji Leo Burnett: - Black Friday w Stanach Zjednoczonych jest tradycją. Jest swoistą marką, każdy wie, kiedy jest ten dzień. W Polsce wciąż niewiele osób wie, co to oznacza. Black Friday brzmi, jak jakaś katastrofa na giełdzie – uważa Nowakowski. Dodaje, że w Polsce świadomość tego dnia trzeba dopiero zbudować. - Jeżeli nasze sieci handlowe będą konsekwentnie inwestować w budowanie świadomości, czym jest Black Friday, to za pięć lat i w Polsce może się to okazać świetnym pomysłem – podkreśla Nowakowski.
Jego zdaniem ciągłe przeceny wcale nie wpływają na zwiększenie sprzedaży. - Chodząc po sklepach, widzę, że już jest wyprzedaż przedświąteczna, po świętach- poświąteczna. Zaczynamy funkcjonować w układzie, gdzie jedna wyprzedaż gładko przechodzi w drugą. To na pewno nie jest dobry sposób na budowanie wiarygodności – uważa Nowakowski.


(DR, 30.11.2015)










