Dział: PRASA

Dodano: Listopad 19, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Grzegorz Hajdarowicz musi wypłacić Pawłowi Lisickiemu jeszcze sześć pensji

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił w całości apelację Grzegorza Hajdarowicza, właściciela "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze", w sprawie dyscyplinarnego zwolnienia Pawła Lisickiego.

Były pracodawca ma zapłacić Pawłowi Lisickiemu sześć jego pensji wraz z odsetkami.  Lisicki został zwolniony trzy lata temu, gdy był redaktorem naczelnym "Uważam Rze". Zdaniem właściciela wydawnictwa Grzegorza Hajdarowicza - naczelny "Uważam Rze", a wcześniej "Rzeczpospolitej", ujawnił poufne informacje o działalności Presspubliki (była ona wówczas wydawcą obu tytułów) w wywiadzie we "Wprost". Przyznał w nim, że otrzymał od Hajdarowicza propozycję odkupienia praw do tytułu „Uważam Rze” oraz określił planowane przychody reklamowe tego pisma. Paweł Lisicki jest założycielem "Uważam Rze". Po jego zwolnieniu z Presspubliki wraz z właścicielem "Wprost" Michałem M. Lisieckim założył "Tygodnik do Rzeczy" (Orle Pióro), w którym publikuje materiały wielu byłych autorów "Uważam Rze". Ten ostatni tytuł nie jest już wysokonakładowym tygodnikiem opinii, tylko miesięcznikiem, który teraz ma pisać o małych i średnich przedsiębiorstwach.
We wtorek sąd drugiej instancji utrzymał postanowienie Rejonowego Sądu Pracy w Warszawie, orzekając, że zwolnienie Lisickiego z Presspubliki było bezpodstawne. - Trwało to długo, ale wreszcie sprawiedliwości stało się zadość. To dowód, że w sytuacji, gdy wydawca narusza prawa redaktorów, można się przed tym bronić - mówi Paweł Lisicki. I dodaje: - Wydawca próbował dowieść, że działałem na szkodę tytułu. Decyzja sądu pokazuje jednak, że zwolnił mnie bezprawnie.
Niedawno w sądzie pracy z wydawcą "Rz" wygrał sprawę o bezprawne zwolnienie Mariusz Staniszewski (wyrok jest nieprawomocny). W 2012 roku "Rz" opublikowała tekst pt. "Trotyl na wraku tupolewa". W konsekwencji tej publikacji  pracę w "Rz" stracili Cezary Gmyz (autor artykułu), Mariusz Staniszewski (ówczesny szef działu krajowego) i Tomasz Wróblewski (ówczesny naczelny dziennika).

(IKO, 19.11.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.