Apel do prezydenta Meksyku o ochronę dziennikarzy
Cenieni pisarze, artyści i intelektualiści z całego świata skierowali w poniedziałek do prezydenta Meksyku Enrique Pena Nieto list otwarty, w którym apelują o zapewnienie ochrony dziennikarzom piszącym o przestępczości zorganizowanej.
Jak podaje organizacja Reporterzy bez Granic, w Meksyku od 2000 roku aż 88 dziennikarzy zostało zamordowanych, a kolejnych 20 zaginęło w związku z prowadzonymi przez siebie śledztwami m.in. w sprawie karteli narkotykowych.
List otwarty do meksykańskiego prezydenta podpisało ok. 500 cenionych intelektualistów z różnych krajów, m.in. pisarze Salman Rushdie (Wielka Brytania Brytania), Paul Auster (Stany Zjednoczone) i Margaret Atwood (Kanada). "Chcielibyśmy wyrazić nasze oburzenie zabójstwami dziennikarzy w Meksyku. Zamach na życie dziennikarza to pogwałcenie prawa społeczeństwa do informacji" - można przeczytać w liście.
Czarną serię zabójstw meksykańskich dziennikarzy zamyka śmierć fotoreportera Rubena Espinosy na początku sierpnia. Dziennikarz ukrywał się w stolicy kraju po tym, jak w stanie Veracruz grożono mu śmiercią. Jego ciało znaleziono wraz z ciałami czterech torturowanych kobiet.
"To ostatnie z długiej serii okrucieństw wobec dziennikarzy. Zabójstwo to miało miejsce w mieście uważanym dotąd za ostatni punkt schronienia dla dziennikarzy w całym Meksyku. Panie Prezydencie, dość już zabójstw. W Meksyku poziom bezkarności przestępców jest przerażający. Mordercy muszą odpowiedzieć przed wymiarem sprawiedliwości" - apelują intelektualiści.
Do tej pory stolica Meksyku uważana była za bezpieczne dla dziennikarzy miasto, podczas gdy w Veracruz, położonym na wschodzie kraju jednym z najbardziej niebezpiecznych meksykańskich stanów, od 2010 roku życie straciło 13 dziennikarzy. Organizacja Reporterzy bez Granic uznała ten region za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie dla dziennikarzy, po Iraku i Syrii.
(PAP, 17.08.2015)