Zabezpieczenie roszczeń Romana Giertycha w sporze z "Wprost" jest bezzasadne
Roman Giertych pozwał "Wprost" za publikację z lipca 2014 roku
Sąd Apelacyjny uchylił postanowienie sądu niższej instancji o zabezpieczeniu na rachunku bankowym spółki AWR „Wprost” 100 tys. zł na poczet odszkodowania w procesie cywilnym wytoczonym przez Romana Giertycha. Poinformował o tym wydawca tygodnika. W październiku ub.r. o zdobyciu takiego zabezpieczenia informował z tryumfem na Facebooku mecenach Giertych, a wizytę komornika w wydawnictwie relacjonowała Wyborcza.pl.
Wydawca tygodnika „Wprost” poinformował, że Roman Giertych nie uprawdopodobnił interesu prawnego do uzyskania zabezpieczenia oraz posłużył się nieaktualnym sprawozdaniem finansowym spółki za 2012 rok. "W uzasadnieniu postanowienia Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że wniosek Romana Giertycha od początku powinien być oddalony, bo nie spełniał przesłanek do udzielenia zabezpieczenia" - napisano w komunikacie AWR „Wprost”.
Pod koniec października 2014 roku komornik zajął 100 tys. zł z konta AWR "Wprost" na poczet zabezpieczenia roszczeń Giertycha (w pozwie chce on od wydawcy 200 tys. zł). W związku z orzeczeniem sądu drugiej instancji wydawnictwo wystąpiło o zwrot zabezpieczonych środków pieniężnych.
Spór dotyczy publikacji tygodnika "Wprost" z lipca 2014 roku, w której znalazł się stenogram podsłuchanej rozmowy mecenasa z dziennikarzami Janem Pińskim i Piotrem Nisztorem.
W tym tygodniu Roman Giertych pochwalił się inną wygraną z "Wprost" - w sprawie, w której jest pełnomocnikiem syna byłego premiera Donalda Tuska.
(04.06.2015)










