"Wprost" nie zmieni zasad przyznawania Człowieka Roku
Premier Ewa Kopacz nie zgodziła się przyjąć nagrody Człowieka Roku tygodnika "Wprost" – poinformowała wczoraj „Gazeta Wyborcza”. I dodała, powołując się na Michała M. Lisieckiego - prezesa AWR "Wprost", że w tym roku zwycięzcę wybiorą czytelnicy tygodnika. Ale "Wprost" zaprzecza.
Według "GW" tygodnik sondował otoczenie Ewy Kopacz, czy premier będzie skłonna przyjąć tytuł, jaki "Wprost" co roku przyznaje osobie wywierającej największy wpływ na polską politykę. Doradcy Ewy Kopacz byli sceptyczni ze względu na – pisze gazeta - „budzące wątpliwości etyczne publikacje nielegalnych podsłuchów” latem ub.r. Na list Michała Lisieckiego, prezesa PMPG Polskie Media, w tej sprawie miał według „GW” odpisać Marcin Kierwiński, dyrektor gabinetu premier Kopacz. Dyplomatycznie odmówił, stwierdzając, że pani premier za krótko pełni swoją funkcję, aby zasłużyć na nagrodę.
- Faktycznie wśród tegorocznych zgłoszeń od czytelników pojawiało się nazwisko pani premier – potwierdza Anna Pawłowska-Pojawa, PR manager PMPG Polskie Media. Rzeczniczka dodaje jednak, że zasady przyznawania nagrody pozostaną bez zmian. - Decyzję o wyborze Człowieka Roku „Wprost” podejmowała i podejmuje redakcja. Od kilku lat przed wyborem pytamy również czytelników o zdanie i wskazanie kandydatur. Zgłoszone przez nich nominacje są brane pod uwagę przez redakcję – informuje Anna Pawłowska-Pojawa.
Wręczenie nagrody w tym roku przysunięto na marzec.
(RUT, 19.02.2015)










