Komitet "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary" zadowolony ze śledztwa ws. nacisków na świadków
Wszczęcie śledztwa w sprawie wywierania nacisków na świadków w związku z zabójstwem poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary cieszy Krzysztofa M. Kaźmierczaka, przedstawiciela Komitetu Społecznego "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary".
- Okoliczności tej sprawy powinny zostać wyjaśnione. Cieszę się, że prokuratura uznała je za ważne - komentuje decyzję krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej Krzysztof M. Kaźmierczak.
Pod koniec stycznia br. zostali zwolnieni z aresztu Mirosław R. i Dariusz L., podejrzani o pomoc w uprowadzeniu i zabójstwie Jarosława Ziętary. Decyzję podjął prowadzący śledztwo prokurator Piotr Kosmaty po wycofaniu oskarżeń przez świadka incognito. Zwolniony z aresztu został także Aleksander G., podejrzany o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza.
O zastraszaniu świadków mówił "Presserwisowi" zaskoczony decyzją prokuratury Kaźmierczak: "Wiedziałem, że trzech świadków wycofuje się z zeznań, a przynajmniej jeden z nich czuje się zagrożony" - twierdził wówczas, uznając jednocześnie, że śledztwo zmierza w kierunku umorzenia. - Wypuszczenie na wolność podejrzanych o związek z porwaniem i zabójstwem Jarosława Ziętary nie rokuje dobrze. Mam jednak nadzieję, że wszczęcie śledztwa ws. nacisków na świadków jest jednym z przejawów starań prokuratury, aby rozwiązać tę sprawę - mówi Krzysztof M. Kaźmierczak.
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej". Zaginął 1 września 1992 roku w drodze do redakcji. Śledztwo w sprawie wywierania nacisków na świadków ma zostać wszczęte w tym tygodniu.
(IKO, PAP, 16.02.2015)










