Dział: PRASA

Dodano: Styczeń 14, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Kolejki po „Charlie Hebdo”, nakład rośnie do 5 mln egz

Okładka najnowszego numeru "Charlie Hebdo"

Nowy numer francuskiego tygodnika „Charlie Hebdo”, którego redakcja w zeszłym tygodniu padła ofiarą zamachu terrorystycznego, szybko znika z półek. Dystrybutor "Charlie Hebdo" poinformował w środę, że zwiększy nakład z 3 do 5 mln egz. 

"W ostatnim tygodniu >>Charlie Hebdo<<, ateistyczna gazeta, doświadczyła więcej cudów niż wszyscy świeci i prorocy razem wzięci" - czytamy w komentarzu redakcyjnym tego francuskiego tygodnika satyrycznego, którego pierwszy numer od zamachów w Paryżu ukazał się w środę – informuje Polska Agencja Prasowa.
"Najbardziej jesteśmy dumni z tego, że macie w rękach gazetę, którą zawsze robiliśmy" - czytamy dalej w komentarzu najnowszego numeru pisma. Redakcja dziękuje milionom ludzi na całym świecie za wsparcie.
Wcześniej zapowiadano, że numer będzie miał bezprecedensowy nakład 3 mln egz., (przed atakiem "Charlie Hebdo" wynosił on 60 tys. egz.), ukaże się w co najmniej 20 krajach i zostanie przetłumaczony na pięć języków, w tym arabski i turecki.
Tygodnik został przygotowany w redakcji lewicowego dziennika "Liberation" przez ocalałych z ubiegłotygodniowego zamachu terrorystycznego na redakcję, w wyniku którego zginęło 10 pracowników gazety, w tym główni rysownicy. Sprawcami ataku byli francuscy dżihadyści pochodzenia algierskiego.
Na okładce tygodnika znajduje się rysunek proroka Mahometa na zielonym tle, ze łzą w oku, trzymającego kartkę z napisem: "Jestem Charlie". Nad podobizną proroka widnieją słowa: "Wszystko zostało przebaczone".
"Napisałem >>wszystko zostało przebaczone<< i zapłakałem" - mówił we wtorek na konferencji prasowej Renald Luzier, pseudonim "Luz", który wykonał rysunek. "To jest nasza okładka (...), nie taka, jakiej chcieliby od nas terroryści" - zaznaczył. "Wcale się nie martwię (...), wierzę w inteligencję ludzi, inteligencję humoru" – dodał.
Jak zauważa agencja Associated Press, najnowszy numer utrzymuje rozmyślnie prowokacyjny ton, z którego znany jest ten tygodnik we Francji. Na pierwszych dwóch stronach znajdują się rysunki przygotowane przez rysowników zabitych w zamachu 7 stycznia: Cabu, Wolinskiego, Charba i Tignous. Jedna z karykatur pokazuje zmarłą już francuską zakonnicę mówiącą o seksie oralnym, inna - przywódców muzułmańskiego, chrześcijańskiego i żydowskiego dzielących świat.
Przy punktach sprzedaży prasy we Francji ustawiały się długie kolejki. W wielu miejscach ludzie odchodzili z pustymi rękami, albo pytali o "Le Canard Enchaine", największy francuski tygodnik satyryczny, który w środę w solidarności z "Charlie Hebdo" na pierwszej stronie zamieszcza tytuł: "Dalej chłopaki, nie dajcie się pokonać".
"To niesamowite, kiedy otworzyłem kiosk, ustawiła się przed nim kolejka 60-70 osób" - mówi jedna z kioskarek w Paryżu. "Nigdy czegoś takiego nie widziałem; 450 egzemplarzy poszło w 15 minut" – dodaje.
W innych punktach sprzedawcy prasy dostali tylko po 50-100 egz. - informuje agencja AFP. "Kolejnych egzemplarzy spodziewamy się w czwartek i piątek" - odpowiadali zawiedzionym klientom.
Francuskie radio informowało z powołaniem się na świadków, że niektórzy już w nocy ustawiali się przed kioskami, żeby mieć pewność, iż zdobędą historyczny numer "Charlie Hebdo". Wielu stałych klientów przezornie zarezerwowało sobie egzemplarz u zaprzyjaźnionych kioskarzy już we wtorek.
Dystrybutor "Charlie Hebdo" poinformował w środę, że zwiększy nakład najnowszego numeru z 3 do 5 milionów egzemplarzy w związku z rosnącym popytem.

(14.01.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.