Afera podsłuchowa była dużo większa niż zdołał ujawnić "Wprost"
TVN24.pl powołując się na rozmowę z prokurator Anną Hopfer podał, że w warszawskich restauracjach podłuchano ponad siedemdziesiąt osób. Część nagrań badają biegli, część podejrzani zdążyli utopić w Wiśle.
"Mamy nagrania, które zarejestrowano w innych miejscach niż restauracje Amber Room i Sowa & Przyjaciele" - podała w rozmowie z TVN24.pl prokurator Anna Hopfer. Wśród nagrywanych biznesmenów i polityków są: Aleksander Kwaśniewski, Józef Oleksy, czy Leszek Miller.
W sumie zarejestrowano rozmowy ponad 70 osób. Prokuratura ze względu na dobro śledztwa nie chce ujawniać nazwisk ani dokładnej ilości nagrań. Ta liczba może się zwiększyć, bo odnalezione nośniki wciąż badają biegli. Oficjalnie 37 osób zostało uznanych za pokrzywdzone. Nie wszyscy nagrani złożyli wnioski o ściganie sprawców.
Śledztwo wszczęto po tym jak tygodnik "Wprost" ujawnił latem br. nagrania z podsłuchów biznesmenów i polityków.
Za "Aferę podsłuchową" redakcja "Wprost" otrzymała nagrodę Grand Press 2014 w kategorii News.
(23.12.2014)










