O 10,1 proc. wzrośnie rynek reklamy w 2006 roku - prognozuje Starlink

Dom mediowy Starlink szacuje, że wartość rynku reklamowego w tym roku powinna wynieść 5,547 mld zł - o 10,1 proc. więcej niż w 2005 roku.

Oznacza to, że dynamika będzie niższa niż w 2005 roku, kiedy rynek reklamowy wzrósł o 13,5 proc., ale za to jego wartość była mniejsza: 5,041 mld zł. - Największą dynamikę przewidujemy w drugim kwartale tego roku. Najniższą w trzecim – mówił Jarosław Roszkowski, dyrektor mediów w Starlinku, podczas wczorajszej konferencji zorganizowanej wspólnie z Domem Maklerskim BZ WBK. Siłą napędową rynku reklamowego w tym roku mają być sektory: żywność (przewidywany wzrost: 10,2 proc.), rozrywka-kultura-edukacja (14,2 proc.), telekomunikacja (15,1 proc.), finanse i usługi (21 proc.), sprzedaż i branża medycyna (13,5 proc.). Istotnie na wydatki reklamowe wpłyną m.in.: prognozowana przez BZ WBK większa dynamika wzrostu PKB – wyniesie 4,4 proc. (3,2 proc. w 2005 roku), wzrost o 3,6 proc. konsumpcji prywatnej (2,3 proc. w 2005 roku), wzrost sprzedaży detalicznej – 7,5 proc. (1,5 proc). Do większych wydatków reklamodawców mogą skłonić czerwcowe Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Niemczech - ze względu na udział polskiej drużyny i bliskość Niemiec. Rynek spodziewa się też wojny gazet spowodowanej wejściem nowych tytułów. Więcej na reklamę będą prawdopodobnie chciały wydać telekomy – pierwsze działania reklamowe przeprowadzi choćby P4, czwarty operator na tym rynku - oraz banki (m.in. Polbank). Wśród mediów największy wzrost powinien zostać wygenerowany przez Internet (o 52,7 proc.), radio (11, 3 proc.) i reklamę telewizyjną (10,5 proc.). Telewizje będą też niezmiennie od kilku lat największym beneficjentem inwestycji reklamowych. Eksperci Starlinku szacują, że konsekwencje podwyżek cen reklam w stacjach telewizyjnych będą widoczne dopiero w przyszłym roku. Poza tym przypuszczają, że spadnie udział prasy i reklamy zewnętrznej w torcie reklamowym.

(MŁ, 23.02.2006)