Sąd nakazał dalsze prowadzenie śledztwa ws. mowy nienawiści w sieci
Prokuratura powinna dalej prowadzić śledztwo ws. mowy nienawiści w Internecie - zdecydował sąd. O przestępstwie szerzenia nienawiści na tle narodowościowym na internetowych forach gazet zawiadomił w 2011 roku minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie w czerwcu trzeci raz umorzyła to śledztwo. W środę Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nakazał prowadzić je dalej. "Decyzja o umorzeniu była przedwczesna, bo zaniechano podjęcia ustaleń, pozwalających dopiero ocenić ujawnione czynności" - mówiła w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Wioletta Bąkowska-Ładna.
W ocenie sądu zasadne jest ustalenie konkretnego komputera, który wykorzystano do dokonania wpisu, zabezpieczenie go i zbadanie, jakie czynności wykonano na nim bezpośrednio przed dokonaniem wpisu i po jego zamieszczeniu, tak aby ustalić, czy te czynności dają możliwość identyfikacji wykonawców i czy wszystkich tych czynności dokonała jedna osoba.
Zdaniem sędzi może się to okazać "trudne lub wręcz niemożliwe", a urządzenia mogą być pozbawione nośników pamięci wykorzystywanych w tamtym czasie. Podkreśliła, że zdaje sobie sprawę ze znacznych kosztów i ogromnej pracy potrzebnej do wykonania tych czynności.
"Jednakże obowiązujące przepisy procedury karnej nie uprawniają kogokolwiek od odstąpienia od czynności dowodowych zmierzających do ustalenia sprawcy z tej przyczyny, że są one trudne, kosztowne, pracochłonne i długotrwałe" - mówiła w uzasadnieniu sędzia.
W ocenie sądu potrzebne jest też ustalenie wykładni ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Sąd chce też, by biegły informatyk sprawdził serwery wydawcy "Faktu" i to, czy prowadził on system moderacji forum internetowego. Jeśli tak, to biegły powinien ustalić, jaka liczba komentarzy została usunięta spod artykułów o Sikorskim i ile wpisów generalnie usunięto w ramach systemów moderacji.
Występująca w imieniu Sikorskiego mecenas Katarzyna Leder Salgueiro powiedziała, że jest zadowolona z orzeczenia sądu, które obliguje prokuraturę do zajęcia się sprawą po raz czwarty. "To kolejny etap wojny ministra Sikorskiego z hejterstwem i wulgaryzmami w sieci" - powiedziała mecenas. "Mamy nadzieję, że przyniesie ono dla nas sukces w postaci wniesienia aktu oskarżenia do sądu" - dodała.
Zaznaczyła, że co prawda przedawniły się już zarzuty wobec autorów wpisów, ale może sprawa ta pozwoli uregulować zasady obowiązujące właścicieli forów internetowych, na których takie wpisy się pojawiają.
O przestępstwie szerzenia nienawiści na tle narodowościowym Radosław Sikorski zawiadomił prokuraturę w 2011 roku. Wydawcy "Faktu" oraz "Pulsu Biznesu" przeprosili Sikorskiego za wpisy. Minister uznał to jednak za niewystarczające i w trybie cywilnym poszedł do sądu. W 2012 roku ugodę z Sikorskim zawarł wydawca "Wprost", a w 2013 roku - portal "Pulsu Biznesu". Trwa proces przeciw wydawcy "Faktu".
PAP










