Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 18, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Pierwszy polski dziennikarz na miejscu katastrofy Boeinga to Paweł Pieniążek

Kadr z filmu nakręconego przez świadka katastrofy malezyjskiego Boeinga

Pierwszy polski dziennikarz, który dotarł na miejsce katastrofy malezyjskiego Boeinga na wschodniej Ukrainie, to freelancer Paweł Pieniążek.
 
 
 

Paweł Pieniążek jako pierwszy polski dziennikarz nadał relacje z miejsca, gdzie znajdują się szczątki malezyjskiego samolotu. – Zadzwoniły do mnie chyba wszystkie największe ogólnopolskie media – mówi Paweł Pieniążek. Udało mu się tam szybko dotrzeć, bo wcześniej wyrobił sobie akredytację wystawianą przez władze samozwańczej, tzw. donieckiej republiki ludowej, pod kontrolą których znajduje się miejsce, gdzie spadł Boeing. – Jechałem od strony kontrolowanej przez ukraińskie siły. Zabrałem się z dziennikarzami, pracującymi dla francuskich mediów, którzy mieli samochód. Bez nich trudno byłoby mi się tam dostać, bo chyba bym zbankrutował, wynajmując na przykład taksówkę. Na punktach kontrolnych separatystów byłem przepuszczany, bo mam ich akredytację. Jednak kontrole długo trwały – opowiada. W piątek po południu mówił, że nie spotkał tam jeszcze żadnego polskiego dziennikarza.
Paweł Pieniążek na Twitterze i Facebooku relacjonował też, że separatyści wręczyli mu bagaże ofiar katastrofy. „Nie byli sympatyczni, więc musieliśmy wziąć” - napisał. Potem dodał, że udało się mu pozbyć tego „prezentu”.
Paweł Pieniążek współpracuje m.in. z „Krytyką Polityczną” i „Nową Europą Wschodnią”. Podczas protestów na kijowskim Majdanie pracował m.in. dla „Gazety Wyborczej”. (MAK)

 

(18.07.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.