Dział: PRASA

Dodano: Czerwiec 26, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Prokuratura dowodzi, że nie przyszła do "Wprost" po dane informatora (wideo)

Kadr z materiałów prokuratury (TVP Info)

- Celem prokuratury nie było zidentyfikowanie informatora tygodnika "Wprost". To bezpodstawne insynuacje - powiedział Prokurator Generalny Andrzej Seremet członkom sejmowej komisji sprawiedliwości. Prokuratura udostępniła mediom film z akcji ABW  w redakcji "Wprost".

"Pogląd o tym, że doszło do zamachu na wolność mediów jest nie tylko przesadzony, ale też nieprawdziwy" – powiedział Andrzej Seremet w trakcie obrad sejmowej komisji sprawiedliwości. Prokurator Generalny przedstawił sekwencje wydarzeń, do których doszło w redakcji tygodnika „Wprost”.
Z kolei dziennikarzom na konferencji prasowej w Prokuraturze Okręgowej Warszawa - Praga pokazano film z wydarzeń w redakcji "Wprost" zrealizowany podczas akcji ABW.
"Funkcjonariusze działali zgodnie z prawem i nie przekroczyli swoich uprawnień. Ustalono także, że byli przygotowani do właściwego, zgodnego z prawem, zabezpieczenia przedmiotów oraz wykonania kopii binarnych. Należy zauważyć, że wszelkie działania ABW były podyktowane poleceniami prokuratury. Nie ma wątpliwości, co do ich prawidłowego wykonania oraz zachowania funkcjonariuszy zgodnego z prawem i zasadami bezpieczeństwa" - zapewniła dziennikarzy Renata Mazur, rzeczniczka prasowa prokuratury.
Rzeczniczka przyznała jednak, że była próba "siłowego odebrania od redaktora naczelnego laptopa”. "Decyzję w tym zakresie wydał prokurator. Realizowali ją funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego" - powiedziała Mazur.
Tuż po konferencji prokuratury z mediami spotkał się Sylwester Latkowski. Podkreślił, że prokuratura i ABW nie były przygotowane do wykonania kopii binarnej komputerów mac, jakie znajdują się w redakcji. "Zamykamy numer w piątek. Gdyby zabrano nam komputery musielibyśmy na nowo organizować sprzęt, byśmy mogli dokończyć pracę nad numerem" - stwierdził Latkowski.
"W ostatnich dniach byłem w prokuraturze. Okazało się, że można to zrobić w sposób normalny, pokojowy i bez zakłócania pracy redakcji. Dostarczyłem pliki dźwiękowe mając pewność, że nie ma tam metadanych. Prokurator generalny Seremet uznał, że my nie chcieliśmy przekazać treści. To nie jest prawda, bo w tym samym czasie cała rozmowa była na YouTubie. Prokuratorzy mogli sobie wysłuchać rozmowy Marka Belki z Sienkiewiczem" - dodał Latkowski.
 

(26.06.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.