Paweł Miter na wolności, ale z dozorem policyjnym
Paweł Miter, autor opisanej w "Gazecie Polskiej Codziennie" prowokacji wobec sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego, wyszedł na wolność po siedmiu dniach aresztu.
Miter został aresztowany na dwa tygodnie 14 marca br. Wcześniej Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wysłała za nim list gończy, bo nie stawiał się na przesłuchania. W piątek po przesłuchaniu prokurator zdecydował o uchyleniu wobec Mitera aresztu tymczasowego i zastosowaniu dozoru policyjnego. Postawiono mu zarzuty: usiłowania wyłudzenia pieniędzy, płatnej protekcji, podrabiania dokumentów, podstępnego zachowania w celu oskarżenia innej osoby o popełnienie przestępstwa, podawanie się za funkcjonariusza publicznego.
W 2012 roku Miter w rozmowie telefonicznej z sędzią i prezesem Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszardem Milewskim próbował ustalić skład sędziowski i terminy posiedzenia w sprawie zażalenia na areszt szefa Amber Gold. - Cieszę się, że zostałem zwolniony z aresztu, choć mam dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Nie rozumiem jednak, dlaczego po trzech latach śledztwa zarzuty dostał tylko Marcin P., właściciel Amber Gold, jego żona i ja, a nie przedstawiono ich choćby radzie nadzorczej tej spółki – mówi Miter.
Sprawę prowokacji wykonanej przez Mitera wobec sędziego opisał w "GPC" Samuel Pereira. Jego tekst został nominowany do nagrody Grand Press.
(MW, 24.03.2014)










