W TVP protestowano przeciwko outsourcingowi, programu nie przerwano
W głównej siedzibie TVP protestowało dziś kilkadziesiąt osób (fot. Elżbieta Rutkowska)
Pracownicy Telewizji Polskiej przeprowadzili dziś w południe godzinny strajk ostrzegawczy w proteście przeciwko przenoszeniu ich do firmy zewnętrznej.
Akcję zorganizował związek zawodowy Wizja. Wiecujący pracownicy telewizji zgromadzili się w Warszawie i części oddziałów regionalnych. W holu głównej siedziby TVP przy ul. Woronicza w Warszawie protestowało ok. stu osób ubranych w pomarańczowe kamizelki.
– Żądamy zatrudnienia etatowego! Mówimy nie firmom zewnętrznym” – przemawiała przewodnicząca Wizji, Barbara Markowska. Strajkujący mieli m.in. transparenty z hasłami: „Precz z samozatrudnieniem!”, „TVP oszukuje ZUS”, „Juliusz Braun do outsourcingu!”.
– Chcemy ratować telewizję publiczną, bo jest własnością społeczeństwa – mówiła na wiecu Ewa Urbańska, dziennikarka TVP.
- To destabilizacja naszego życia, ale i destabilizacja tej instytucji – przemawiał montażysta Marcin Mazur.
Większość uczestników strajku obawiała się jednak zabrać głos. - Ja się nie boję – mówi Marcin Mazur. - Za dużo serca i czasu włożyłem w pracę w telewizji, żebym miał się teraz bać. Zresztą nie robię nic złego – stwierdza. W TVP pracuje od 21 lat, montował m.in. newsy i reportaże. - Nie podoba mi się, że dziś jesteśmy tylko słupkami, że traktują nas jak inwentarz. Dlatego tu przyszedłem i zabrałem głos. W życiu trzeba się starać postępować w prawy sposób, nawet jeśli przyjdzie nam za to zapłacić – dodaje.
Wizja domaga się od zarządu TVP odstąpienia od outsourcingu, w ramach którego ok. 550 pracowników telewizji, głównie dziennikarzy, ma przejść do firmy zewnętrznej (trwa przetarg na tę firmę). Związkowcy chcą też m.in. zaprzestania korzystania z firm zewnętrznych w zawodach twórczych i technicznych; etatowego zatrudnienia dla tych zawodów i zaprzestania zwolnień.
– Prezesie Braun, dlaczego chowa się pan w zaciszu gabinetu? - pytała prowadząca wiec Markowska. Do protestujących nie wyszedł nikt z władz spółki.
– Bo strajk był nielegalny – wyjaśnia Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP.
(RUT, 07.02.2014)










