Prezes Itaki zapowiedział usunięcie reklamy, ale zmienił zdanie

Wiceprezes biura podróży Itaka Piotr Henicz zapowiedział w poniedziałek w serwisie Gazeta.pl, że usunie z centrum Warszawy ogromną reklamę, którą krytykowali m.in. internauci, a generalny konserwator zabytków poparł stanowisko stołecznego konserwatora o zakazie wieszania reklam na tym budynku. Dwie godziny po opublikowaniu tekstu Itaka zmieniła jednak zdanie.

Tydzień temu generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski zdecydował, że elewacja budynku przy ul. Kruczej 10 w Warszawie jest pod ochroną i nie można wieszać na niej reklam. W poniedziałek w wywiadzie dla Gazeta.pl Henicz zapowiedział "natychmiastowe zdjęcie reklamy, która przynosi odwrotne skutki do zamierzonych", bo wiele osób ją krytykuje.
Jednak jeszcze tego samego dnia na profilu Itaki na Facebooku pojawiło się oświadczenie, że firma na razie płachty reklamowej nie zamierza ściągnąć. Itaka powołując się na argumenty radcy prawnego firmy Braughaman Group Media, tłumaczyła, że na obecnym etapie wieszanie reklam na budynku przy ul. Kruczej w Warszawie jest legalne. Firma deklaruje jednak, że reklama natychmiast zostanie ściągnięta, gdy firma otrzyma "prawomocną zmianę decyzji dotyczących zgody na umieszczenie reklam na budynku Smyk".
Na Facebooku pojawiły się komentarze krytykujące Itakę: "A czemu nie od razu? Przecież wiecie, że decyzja została wydana", "Panie prezesie, obiecałeś zdjąć od razu".
Internauci wywalczyli wcześniej usunięcie z budynku przy ul. Kruczej reklamy programu "Warsaw Shore" nadawanego w MTV Polska. Dzień później rozpoczęli starania, by ze Smyka usunięto płachtę reklamującą biuro podróży Itaka. Na Facebooku powstał fan page, na którym zamieszczano memy ze zdjęciem zasłoniętego budynku i hasłami: "Każdy jest Odyseuszem, co wraca do swej Itaki", "Itaka otwiera oczy na syf", „Jaka szmata?! To reklama! Dobrze zaprojektowana! Z pięknym layoutem!”.

(DR, 04.12.2013)