Maciej Stuhr atakuje media plotkarskie
"Czuję się, jakby ktoś wsadził mi rękę do majtek i czegoś tam szukał" - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" Maciej Stuhr. Aktor atakuje brukowce i serwisy plotkarskie, które rozpisują się na temat jego życia prywatnego. Robi jednak to w tygodniu, którego właściciel - Ringier Axel Springer Polska - wydaje również tabloid "Fakt".
Zdaniem Macieja Stuhra bulwarówki i serwisy plotkarskie, które niemal codziennie donoszą nowe „fakty” o jego rozstaniu z żoną, po prostu kłamią. A najtrudniejsze jest nie dać się im sprowokować. "Pierwszym, naturalnym odruchem człowieka jest chęć wyjaśnienia: to nie tak, źle piszecie, przestańcie kłamać. Z mojej żony zrobiono publicznie prostytutkę, więc jako honorowy mężczyzna chcę stanąć w jej obronie. Dlaczego tego nie zrobię? Bo powtarzam raz jeszcze: nie będę publicznie spowiadał się ze swojego prywatnego życia!" - wyjaśnia "Newsweekowi". "Najgorsze jest to, że obserwuję u siebie narodziny nienawiści. Ja tych ludzi po prostu nienawidzę. Tych, przez których płacze moja córka. Nie umiem znaleźć żadnego wytłumaczenia dla ich postępowania – mówi aktor w rozmowie z tygodnikiem.
Kogo ma na myśli? - pyta "Newsweek". "Po pierwsze tych, którzy zrobili z plotek biznes i zarabiają na tym ogromne pieniądze. To wydawcy, właściciele pism oraz portali, którzy jeszcze próbują do tego dorabiać filozofię strażników moralności. Jesteście ludzkimi wszami, a nie strażnikami moralności i trzeba to jasno powiedzieć. Dalej jest cała grupa ludzi, która te kłamstwa pisze. Potem są ludzie, którzy napastują nas na ulicach, robią nam zdjęcia, wypytują kelnerów, co jedliśmy, przekupują tych, którzy mogą cokolwiek powiedzieć. No i jest grupa tych, którzy uprawiają nową formę donosicielstwa. No przecież ktoś w tym szpitalu, gdzie rodziła moja żona, poinformował paparazzich, o której godzinie było cesarskie cięcie. Tak, mamy nowe pokolenie donosicieli. A mnóstwo ludzi siedzi przed komputerami i czerpie ogromną radość z tego, że sobie grzebią w tym naszym życiu" – wylicza Maciej Stuhr.
"Współczuję Maćkowi bólu. Ma słuszną pretensję do gwiazdek, które pielęgnują ten plotkarski syf" - napisał na Twitterze Jarosław Kuźniak, dziennikarz TVN 24.
"Jak najlepiej walczyć z brukowcami. Zrobić sobie wystylizowane foto na okładce tygodnika wydawanego przez właściciela Faktu" - napisał jeden z użytkowników na Twitterze. "Taki wywiad na okładce Newsweeka to dobry sposób na ochronę prywatności. Np. ja nie miałem pojęcia o perypetiach Stuhra a teraz już je znam" - przyznał. Inny stwierdził: "Stuhr odkrył, że media kłamią i szukają sensacji. I poszedł z tym do tygodnika Newsweeka, który robi to samo. Rewelacja". (KOZ)
(12.08.2013)










