Według specjalistów LOT więcej obiecał, niż dał
Akcja teaserowa LOT okazała się niespełnioną obietnicą. A ta zawsze negatywnie wpływa na markę.
Rynek reklamowy łatwo rozszyfrował, że za akcją teaserową z hasłem "Twoje Nowe Linie Lotnicze" stoi PLL LOT, który wczoraj miał zaprezentować wprowadzane w ofercie i działalności zmiany. Około południa na promowanej w teaserach witrynie Twojenowelinie.com pojawiła się nazwa narodowego przewoźnika. A na konferencji prasowej przedstawiciele LOT poinformowali o nowych usługach: wprowadzeniu płatnych, ale lepszej jakości posiłków na pokładach, systemie powiadamiania pasażerów o locie poprzez SMS-y, wersji mobilnej strony internetowej, aplikacjach mobilnych na systemy Android oraz iOS, Taxi & Fly - czyli taksówce na lotnisko itp.
Piotr Czarnowski, prezes agencji First PR, podkreśla, że zaproponowane przez przewoźnika zmiany nie są żadną rewolucją. – Są to jedynie niewielkie elementy tego, co poszczególne linie lotnicze na świecie oferują od wielu lat: płatny catering czy obecność w Internecie i aplikacje mobilne to są drobiazgi, a nie rewolucyjna zmiana strategiczna – mówi. I dodaje: - Ale ja rozumiem, że LOT musi od czegoś zacząć i być może zdecydował się zacząć od detali, a nie dużych zmian.
Paweł Trochimiuk, prezes Partner of Promotion, uważa wprowadzenie płatnych posiłków za zmianę na gorsze z punktu widzenia pasażera. - Wielokrotnie mówiło się o tym, że LOT na swoich trasach jakością nie grzeszy, ale przynajmniej daje posiłki. Teraz już nawet ten argument utracą – zauważa Trochimiuk. Jak ocenia, firmy bardzo często zapowiadają jako pozytywne zmiany, które okazują się dla ich klientów niekorzystne. - W rezultacie klient czuje się nabity w butelkę, czuje, że ktoś z niego zakpił i na pewno to zapamięta – kończy Trochimiuk.
Jak informuje Robert Moreń, dyrektor biura komunikacji korporacyjnej PLL LOT, przewoźnik nie planuje obecnie szerszych działań wizerunkowych. - Nie możemy pozwolić sobie na jakieś duże kampanie. Byłoby to zresztą nie na miejscu, kiedy spółka sięga po pomoc publiczną - podkreśla Moreń.
(DR, 01.08.2013)










