Wewnętrzne śledztwo w sprawie wulgaryzmów w ”Gazecie Giżyckiej”
W "Gazecie Giżyckiej" pojawiły się wulgaryzmy.
Wszczęte zostało wewnętrzne śledztwo mające ujawnić, jak doszło do opublikowania w "Gazecie Giżyckiej”, cotygodniowym dodatku do „Gazety Olsztyńskiej” (Edytor), wulgaryzmów.
W ubiegłym tygodniu w „Gazecie Giżyckiej” w tekście pod tytułem „Lirycznie – Muzycznie”, informującym o tym, że uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego w Giżycku wystąpili w Domu Pomocy Społecznej, pojawiło się wulgarne wtrącenie. Po nim wymienione były nazwiska uczniów. Zeskanowana kopia tekstu była pod koniec tygodnia przebojem w mediach społecznościowych. Użytkownicy komentowali sprawę na Facebooku, m.in.: „Za to można dostać odszkodowanie”, „Jakie wydawnictwo taka gazeta”.
- Mogę powiedzieć tylko: przepraszamy – mówi Katarzyna Tomaszewicz, redaktor naczelna "Gazety Giżyckiej". - Ten błąd pojawił się z powodów technicznych. Nic więcej nie mogę powiedzieć – dodaje Tomaszewicz.
„Gazeta Giżycka” opublikowała też przeprosiny na Facebooku. Redaktor naczelna napisała: „Zapewniamy, że nie było to w żadnej mierze celowe działanie, stało się to na etapie składania gazety. W wyniku awarii technicznej w tekście znalazł się fragment usuniętego komentarza”.
- Prowadzone jest wewnętrzne dochodzenie, które ma ujawnić, jak do tego doszło. Potem wobec osób, które zawiniły, zostaną wyciągnięte konsekwencje – zapowiada Agnieszka Pędziwiatr, wiceprezes Stampen Media Poland, spółki należącej do Grupy Medialnej Gazeta Olsztyńska. (MAK)
(13.05.2013)
