Dział: PRASA

Dodano: Kwiecień 03, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

"Nie" primaaprilisowym żartem naraziło się premierowi

Tygodnik "Nie"

Primaaprilisowy dowcip tygodnika „Nie” (Urma),
który opublikował rzekomo podsłuchane rozmowy premiera Donalda Tuska i innych
polityków, wywołał ostrą reakcję kancelarii premiera. – Żart był udany, skoro
premier dał się nabrać – mówi Waldemar Kuchanny, zastępca redaktora naczelnego pisma.

„Nie” zamieściło stenogramy rozmów, jakie mieli prowadzić m.in. Donald Tusk, Grzegorz Schetyna, Aleksander Kwaśniewski, Roman Kosecki, Aleksandra Kwaśniewska i Lech Wałęsa podczas meczu Polska – Ukraina. Redakcja miała nagrać ich za pomocą mikrofonów kierunkowych. „Ale czapkę przyniósł i wciąż z tym tabletem. W szpitalu nago zdjęcia, klata w Miami, jakieś małpie cyrki" – mówi Schetyna (o Wałęsie - przyp. red.). Tusk odpowiada" „Technologia jak dla każdego. Jak ta z Poznania od teatru, y... no chuja papieża". Schetyna: „No, wrąbała się po uszy. Posuną ją nie ma siły". Tusk: „Tym bardziej, że on nie taki chuj. Na moje kapował, ale teraz czyszczą”.
Na tekst „Nie” kancelaria premiera zareagowała oświadczeniem: „Publikacja jest przykładem rażącego kłamstwa i nierzetelności dziennikarskiej. W związku z artykułem zostaną podjęte odpowiednie kroki prawne”. Na pytanie „Presserwisu”, czy po wyjaśnieniu, że chodziło o żart na prima aprilis, kancelaria podtrzymuje treść oświadczenia, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
- Ubolewamy, że premier Tusk nie podejmuje kroków prawnych w stosunku do osób opisywanych na łamach „Nie” – mówi Waldemar Kuchanny z tygodnika. - Co tydzień jest takich kilka. Wszystkim żyłoby się lepiej – podsumowuje. (MW)

(03.04.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.