Dział: TELEWIZJA

Dodano: Marzec 18, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Reszka wyśmiewa kolegów z telewizji, ci mu się odgryzają

Paweł Reszka opublikował swój tekst 14 marca. (Fot. pawelreszka.blog.pl)

Dziennikarz "Tygodnika Powszechnego" Paweł Reszka w tekście na blogu wyśmiał to, jak kanały informacyjne relacjonowały w ub. tygodniu wybór nowego papieża. Dziennikarze telewizyjni ripostują, że Reszka nie rozumie mediów elektronicznych.

Tekst "Dym jest możliwy w każdej chwili" ukazał się na blogu Pawła Reszki w miniony czwartek, 14 marca. Ma charakter opowiadania napisanego prześmiewczym tonem - autor opisuje program telewizyjny, w którym oczekuje się właśnie na ogłoszenie nowego papieża. "Co mówi rzymska ulica?" - pyta podniecony wydawca w studiu swojego korespondenta w Rzymie. "Rzymska ulica, ulica rzymska jest, można powiedzieć, tradycyjnie rozgadana" - odpowiada korespondent i zaczepia przechodnia, który okazuje się Polakiem. "A więc Polak oczekuje na wybór papieża, jak przed laty miliony oczekiwały na tamten pamiętny wybór papieża, papieża Polaka! A więc czeka pan?" - pyta korespondent. "Nie, wyszedłem tylko po fajki. Glazurę tu ze szwagrem kładziemy za winklem u jednego Włocha" - odpowiada przechodzień. Na co korespondent: "A więc wszyscy, nawet glazurnicy, robotnicy, intelektualiści czekają na dym, który uniesie się z komina kaplicy. Komin był sprawdzony przez specjalną ekipą strażaków..." - i dalej w tym tonie Reszka kpi z relacji telewizyjnych korespondentów "szyjących" na antenie. "To jest niewiarygodne. Na kominie usiadł ptak i siedzi" - podnieca się np. specjalny wysłannik, na co wydawca w studiu pyta poważnie: "Jak to jest interpretowane przez kręgi watykańskie?". Po czym fakt pojawienia się ptaka analizowany jest z ornitologiem. 
– Zawsze, gdy ktoś w ten czy inny sposób próbuje obśmiać pracę telewizyjnych reporterów, zastanawiam się, z czego to wynika. Obstawiam zazdrość – komentuje tekst Reszki dziennikarz Polsatu News Marek Kacprzak. Przypomina, że biały dym i pierwsze słowa papieża obejrzało 15 mln Polaków. – Zresztą ci, którzy tak bardzo z nas kpią i próbują pokazać, że w telewizji pracują, delikatnie mówiąc, mało inteligentni ludzie, najczęściej wiedzę na temat tego, co się dzieje, czerpią właśnie z naszych przekazów – dodaje Kacprzak. I podsumowuje Reszkę: - Żeby napisać taki ironiczny komentarz, trzeba było godzinami ślęczeć przed telewizorem.
– Rozumiem, że w opinii pana redaktora nie powinniśmy wysyłać specjalnych wysłanników i ograniczyć się do poinformowania w starym stylu? - ironizuje z kolei Maciej Mazur, reporter "Faktów" TVN. - Studio, trwa serwis informacyjny, w pewnym momencie prezenterka dostaje kartkę. "I jeszcze wiadomość z Rzymu. Pojawił się biały dym. Jest więc nowy papież. Gdy tylko dowiemy się, kto nim został, zaraz państwu przekażemy, a teraz kolejne, ważniejsze wiadomości. PKB Gabonu spadło o jeden procent. Światowe rynki orzeszka ziemnego są zdruzgotane" - kpi Mazur, po czym już na poważnie wyjaśnia: – Relacjonujemy to, co ludzi interesuje. Gdyby było inaczej, raczej by nas nie oglądali lub przełączyli kanał na najświeższe wiadomości z rynków orzeszka ziemnego.
Do tekstu Reszki odniósł się w portalu NaTemat.pl były dziennikarz telewizyjny Tomasz Machała: "Felieton Pawła Reszki zdziwił mnie, bo akurat on zna rzeczywistość i dlatego powinien być delikatniejszy w jej wyśmiewaniu. (...) Paweł Reszka jest dziś daleko od medialnego kołowrotka i z dystansu »Tygodnika Powszechnego« może wyśmiewać telewizyjne łączenia. Cóż, zapraszam Pawła do mediów elektronicznych. Niech zaciągnie się do TVN 24, pojedzie do Watykanu albo w jakiekolwiek inne miejsce, gdzie się dzieje i spędzi na antenie bitą godzinę, mówiąc rzeczy mądre" – proponuje Machała.
Jego była koleżanka z Polsatu jest mniej oburzona na Reszkę. – Znakomity tekst i nie co się obrażać, trafia w sedno. Grzechy mediów elektronicznych to powierzchowność i granie na emocjach – ocenia Agnieszka Mosór z "Wydarzeń" Polsatu. Lecz wyjaśnia: – Telewizja, zwłaszcza informacyjna, to walka o czas i obraz. Na tym wyścigu traci treść. Zostają emocje, które dzięki "okienku" stają się udziałem nie 100 tysięcy ludzi na Placu Św. Piotra, ale milionów widzów. To dla nich są pytania do pana Edwarda, o atmosferę i pogodę. Zamiast tego można mówić o Kurii Rzymskiej i nowej ewangelizacji. A można pogodzić i jedno, i drugie. Głęboko w to wierzę.
Z Pawłem Reszką nie udało się nam skontaktować. (AU, KOZ)

(18.03.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.