Komisja nie dopatrzyła się mobbingu w TVP Rzeszów

Komisja, którą Telewizja Polska powołała do zbadania sprawy mobbingu w TVP Rzeszów, stwierdziła, że skargi pracowników były nieuzasadnione. Innego zdania jest związek zawodowy Wizja.

Trzyosobowa komisja powstała pod koniec września br., na skutek skarg kilkorga pracowników TVP. Na mobbing skarżyło się zarówno siedmioro dziennikarzy oddziału, jak i osoba, która miała ich mobbingować, czyli szef działu informacji Grzegorz Boratyn. "Komisja po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, wysłuchaniu wyjaśnień stron, wyjaśnień świadków oraz analizie zgromadzonej w sprawach dokumentacji, podjęła decyzję, że skargi o stwierdzenie mobbingu, o których mowa na wstępie, nie są zasadne" – czytamy w przekazanym nam oświadczeniu komisji. Jednak rzecznik prasowy Wizji Mariusz Jeliński podkreśla, że jeden z członków komisji - Marcin Kunicki z rady pracowników – złożył do protokołu z jej prac zdanie odrębne. "Jego zdaniem, w kilku z siedmiu spraw, pracownicy byli poddani ewidentnemu mobbingowi" – czytamy w wystąpieniu rzecznika Wizji.
Związkowcy już wcześniej sygnalizowali brak zaufania do komisji. Tydzień temu Wizja w liście do prezesa TVP Juliusza Brauna stwierdziła, że ma "niezbite dowody na to, że komisja, zamiast dokonać oceny sytuacji i powziąć postanowienie o zasadności lub bezzasadności zarzutów, wywiera nacisk na skarżących, wymuszając na nich podjęcie decyzji o porozumieniu" z kierownictwem oddziału. – Wizja nie jest stroną w tej sprawie – mówi Joanna Stempień-Rogalińska, rzecznik prasowy TVP. Dla telewizji orzeczenie komisji kończy sprawę.
Jak poinformowała rzeszowska "Gazeta Wyborcza", Grzegorz Boratyn zrezygnował z kierowania działem informacji TVP Rzeszów. Zrobił to 12 listopada, a więc przed zakończeniem prac komisji ds. mobbingu. Ma pozostać w oddziale na innym stanowisku dziennikarskim. – Sprawa jest obecnie w kadrach – informuje rzecznik TVP. (RUT)

(04.12.2012)