Po wpadce z trotylem redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" oddał się do dyspozycji wydawcy
Tomasz Wróblewski podczas konferencji prasowej po objęciu stanowiska redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" (fot. Piotr Król)
Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", oddał się do dyspozycji rady nadzorczej Presspubliki - wydawcy dziennika.
"Mając na względzie dobre imię »Rzeczpospolitej«, poinformowałem zarząd, że oddałem się do dyspozycji Rady Nadzorczej wydawnictwa »Presspublika«" - napisał w oświadczeniu Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej". Zamieszczono je na stronie internetowej gazety. Do najbliższego posiedzenia rady nadzorczej ma przebywać na urlopie, a kierowanie redakcją w tym czasie powierzył swojemu zastępcy - Andrzejowi Taladze.
Decyzja Wróblewskiego ma związek z wczorajszym tekstem dziennika, w którym Cezary Gmyz poinformował, że we wraku tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa zaprzeczyła i poinformowała, że trwają w tej sprawie jeszcze ustalenia. Redakcja przyznała się do błędu, ale Cezary Gmyz podtrzymuje, że napisał prawdę.
Tomasz Wróblewski został redaktorem naczelnym "Rzeczpospolitej" rok temu (27 października). (GK)
(01.11.2012)










