Dział: PRASA

Dodano: Październik 25, 2012

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Naczelny "Rzeczpospolitej": MSZ naciskało, by nie publikować tekstu

Tomasz Wróblewski (fot. Piotr Król)

Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" (Presspublica), zarzucił Ministerstwu Spraw Zagranicznych próbę zablokowania tekstu krytycznie oceniającego działania resortu. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki potwierdził, że próbował przekonać redakcję, że artykuł będzie szkodliwy dla Polski i dla środowisk niezależnych na Białorusi.

Sprawa dotyczy opublikowanego 18 października br. na łamach „Rz” tekstu Cezarego Gmyza „Białoruska wpadka MSZ” o tym, że polski resort naraził białoruskich opozycjonistów na represje ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki. Miało do tego dojść w ten sposób, że wysłano im w oznakowanych kopertach PIT-y dotyczące sum, które otrzymali od polskiej dyplomacji. Wczoraj Tomasz Wróblewski podczas rozmowy na antenie Programu III Polskiego Radia powiedział m.in.: "Kiedy pisaliśmy o wysyłaniu pocztą PIT-ów dla opozycji białoruskiej, niewiarygodna była presja, jaką MSZ usiłował wywrzeć na »Rzeczpospolitą«, żeby tego nie publikować. Na co dzień publikujemy wiele tekstów i materiałów, które odnoszą się do nieskuteczności czy błędów administracji państwowej, ale rzadko spotykamy się z taką presją i próbą wywierania nacisku”. W komentarzu dla "W sieci opinii" ("Rz") Wróblewski stwierdził m.in. "Przedstawiciele MSZ wydzwaniali przez cały dzień do późnej nocy, w przedddzień publikacji o białoruskich PIT-ach, do co najmniej czterech redaktorów »Rz«. Sugerowali, aby zdjąć tekst, nie chcieli też zająć w tej sprawie stanowiska. Dopiero gdy dowiedzieli się, że nie poddamy się tej presji, wysłali swoje wyjaśnienia".
Na wypowiedź Wróblewskiego zareagował rzecznik MSZ Marcin Bosacki, który w oświadczeniu opublikowanym na witrynie resortu zapewniał, że w rozmowach z przedstawicielami „Rz” i e-mailach do nich „próbował przekonać Redakcję »Rz«, że jej zarzuty są nieuzasadnione, a publikacja mogłaby szkodzić interesom państwa oraz środowiskom niezależnym na Białorusi”. Stwierdził w nim m.in., że udział działaczy niezależnych organizacji na Białorusi w ubiegłorocznej Konferencji przy Szczycie Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej, za co dostali od MSZ diety, był jawny i publiczny, większość z nich wypowiadała się też dla mediów, a z powodu przesłanych PIT-ów nie doznali żadnych przykrości. Jednocześnie stwierdził, że rozmawiał w tylko z autorem tekstu i wicenaczelnym "Rz" Andrzejem Talagą, nie w nocy, a po południu, swoje wyjaśnienia przesłał również po południu.
- MSZ zachowało się w tej sprawie bezmyślnie – mówi Tomasz Wróblewski. - Nie napisaliśmy jednak, że opozycjoniści z powodu PIT-ów byli represjonowani, choć nie można przesądzić, czy nie spotka ich to w przyszłości – zauważa. I dodaje: - MSZ zaliczyło ostatnio serię wpadek. Informacje o indolencji urzędników tego resortu obciążają wizerunek Polski, ale taka jest rola dziennikarzy. Nie można jednak utożsamiać interesów urzędników MSZ z interesem państwa polskiego. (MW)

(25.10.2012)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.