Zwycięzca teleturnieju "Milion od zaraz" musi oddać połowę nagrody
Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że zwycięzca teleturnieju musi podzielić się wygraną z rodziną ciężko chorych chłopców, która wraz z nim wystąpiła w programie i pomogła mu zwyciężyć.
Chodzi o wygraną w ubiegłym roku w teleturnieju „Milion od zaraz” w Polsacie. Zgodnie z jego formułą o tym, kto zwycięży i dostanie najwięcej pieniędzy, decydowali widzowie, wysyłając SMS-y. Przed głosowaniem uczestnik musiał powiedzieć, na co zamierza przeznaczyć wygraną. W programie z udziałem łomżyńskiego lekarza zadeklarował on, że przekaże pieniądze na leczenie dwóch chłopców chorujących na pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Lekarz wystąpił w programie z rodziną chłopców i wygrał 300 tys. zł. Rodzicom dzieci przekazał 50 tys. zł. Uznali oni, że należy im się więcej i wystąpili z pozwem do sądu, wnosząc o wypłacenie pozostałej części nagrody. Argumentowali, że taka była obietnica. Sąd uznał, że powinni dostać połowę wygranej kwoty, czyli 150 tys. zł, bo wystąpili jako "drużyna" lekarza. Nakazał mu wypłacić rodzinie chłopców jeszcze 100 tys. zł wraz z odsetkami. (PAP, KOZ)
(20.09.2012)










