Boni: zmiany systemowe w mediach publicznych dopiero w najbliższych latach
W 2012 i 2013 roku nie ma potrzeby dokonywania zmian systemowych w mediach publicznych - uważa minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Dziś warto rozpocząć debatę na temat zadań i finansowania radia i telewizji, tak aby te rozwiązania wprowadzać w życie np. od 2015 roku - dodaje.
"Dziś w Polsce media publiczne potrzebują bieżącego wsparcia, ale bezwzględnie potrzebują też zmian systemowych dla swojej efektywnej działalności. Rozmawialiśmy o tym wiosną, zapowiadając, podczas konferencji w Polskim Radiu, przygotowanie nowych rozwiązań w tej kwestii do końca sierpnia. Okazało się, co do planów z wiosny, że wszystkie propozycje dot. mediów publicznych i telewizji publicznej wymagają pogłębionych badań i analiz porównawczych, włącznie z tym, jakie modele finansowania funkcjonują na świecie" - poinformował w czwartek PAP Boni.
W marcu tego roku szef resortu administracji i cyfryzacji zadeklarował, że do końca sierpnia powstanie projekt nowej ustawy medialnej. Jak mówił, będzie to projekt nowych rozwiązań, a nie nowelizacji obecnej ustawy o radiofonii i telewizji.
Z kolei w czerwcu premier Donald Tusk powiedział, że projekt rozwiązań dot. finansowania mediów publicznych powinien być gotowy w najbliższych tygodniach. Nie wykluczył wówczas, że rządowa propozycja w tej sprawie będzie w sierpniu przedstawiona w Sejmie.
W lipcu minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski powiedział, że w ramach prac nad projektem nowej ustawy medialnej brane są pod uwagę różne rozwiązania, m.in. stworzenie Funduszu Misji Publicznej, opodatkowanie prywatnych nadawców oraz wyeliminowanie reklam z TVP.
W czwartek Boni zapewnił, że minister kultury i dziedzictwa narodowego intensywnie pracuje nad różnymi scenariuszami. "Działania w tej kwestii leżą oczywiście w jego kompetencjach" - zaznaczył.
Boni podkreślił, że aby dobrze realizować misję publiczną w mediach, potrzebne są właściwe źródła jej finansowania. "Jedną z opcji, którą warto rozważyć, jest podejście do projektu w oparciu o pomysł nadawania publicznego bez reklam, bądź z ograniczonym ich oddziaływaniem na potrzeby finansowania misji publicznej" - powiedział szef MAC.
"Oznaczałoby to, że rynek reklamowy byłby w większej skali dostępny innym niż telewizja publiczna nadawcom, ale w porozumieniu z całym rynkiem nadawców, poprzez ustaloną formę opłaty, co pozwalałoby współfinansować część misji publicznej, w zamian za oddanie dużej części rynku reklamowego nadawcom komercyjnym" - wyjaśnił Boni.
Zdaniem Boniego warto zastanowić się nad stworzeniem funduszu misji publicznej, w którym środki mogłyby być przeznaczane dla różnych podmiotów na realizację tych zadań. I mogłyby pochodzić z jednej strony z budżetu, z drugiej – z wpłat i darowizn różnych podmiotów. "Ale może wówczas (...) elementy komercyjne dalej powinny funkcjonować w mediach publicznych i powinny przynosić określone dochody, dając wszystkim podmiotom równe - demokratycznie działające prawa rynkowe" - dodał szef MAC.
Zdaniem Boniego "wydaje się, że trzeba wrócić do dyskusji o abonamencie, przy wszystkich niechęciach, które funkcjonują w przestrzeni publicznej". Boni przypomina, że obowiązuje on dziś i powinien być płacony, "bo dziś potrzebne jest bieżące wsparcie zadań misyjnych telewizji i radia publicznego".
Jednak, zdaniem szefa MAC, "na spokojnie" trzeba rozważyć odejście od abonamentu, tak jak zrobiono to w Niemczech. "Może lepsza byłaby - po jasnej debacie publicznej niska opłata audiowizualna (przewidywał to projekt twórców-PAP) jako jedna z opcji wspierania misji publicznej w mediach" - dodał minister.
Rok 2011 TVP zamknęła stratą w wysokości 88 mln zł, a plan na ten rok przewiduje stratę rzędu 60 mln zł. Przychody spółki z abonamentu z roku na rok maleją - w 2007 r. było to 515 mln zł, w roku ubiegłym - 205 mln zł (to tylko 13 proc. budżetu telewizji). W podobnej sytuacji jest Polskie Radio, które w ub.r. z abonamentu otrzymało 131,7 mln zł (52,7 proc. przychodów spółki); to o ponad 25 mln zł mniej niż w roku 2010 i o ponad 40 mln zł mniej niż w roku 2009. (PAP)
(30.08.2012)










