TTV ma trzy lata na osiągnięcie rentowności
Grupa TVN daje swojemu najnowszemu kanałowi TTV trzy lata na osiągnięcie progu rentowności.
W kanałach należących do TVN przychody powinny przekroczyć koszty już po dwóch latach. – W przypadku TTV musimy poczekać, aż zasięg naziemnej telewizji cyfrowej zapewni rzeczywiste dotarcie do widzów – mówi Piotr Walter, wiceprezes Grupy TVN ds. telewizji.
TTV nadaje od początku stycznia br. Jest dostępna na pierwszym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej, na wszystkich platformach cyfrowych i w niektórych sieciach kablowych (m.in. Vectra, Toya, Inea, Petrus). W zasięgu MUX 1 jest obecnie ok. 15 proc. mieszkańców Polski, ale nie znaczy to, że wszyscy oni rzeczywiście mogą odbierać sygnał naziemnej telewizji cyfrowej, bo posiadacze odbiorników bez MPEG 4 potrzebują do tego dekoderów.
Nadawcą TTV jest firma Stavka, której prezesem i założycielem jest Stanisław Krzemiński. TVN najpierw (w sierpniu ub.r.) kupił od niego 25 proc. udziałów firmy, płacąc prawie 1,1 mln zł, a potem (w grudniu ub.r.) zwiększył swój pakiet do 51 proc. TVN nie ujawnia, ile w sumie wydał na TTV, podaje jednak, że wyniki kanału w pierwszym kwartale br. obniżyły wskaźnik EBITDA telewizyjnego sektora Grupy o 7 mln zł.
TTV nie jest pierwszą stacją, której TVN pozwala na dłuższe dochodzenie do rentowności. Kanał TVN CNBC ruszył we wrześniu 2007 roku, a jego przychody przekroczyły koszty dopiero w pierwszym półroczu 2010 roku. (RUT)
(14.05.2012)










