Dział: PRASA

Dodano: Maj 14, 2012

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

"Kurier Słupecki" zadrwił ze starostwa w Słupcy

Za trzy egzemplarze "pisma" z ogłoszeniem starostwo zapłaciło 100 zł (fot. "Kurier Słupecki")

Starostwo Powiatowe w Słupcy zapłaciło 100 zł za całostronicowe ogłoszenie w piśmie, które ukazało się z trzech egzemplarzach. W ten sposób właściciel lokalnego tytułu wykpił praktykę wybierania ofert publikacji ogłoszeń prasowych wyłącznie na podstawie oferowanej ceny.

Janusz Ansion to właściciel i redaktor naczelny tygodnika "Kurier Słupecki" (Graffi Studio). Od ponad roku do jego pisma nie trafiło żadne z ogłoszeń starostwa, choć wydawnictwo regularnie składało mu swoje oferty, a tytuł ma, jak zapewnia Ansion, wyższą sprzedaż od konkurencji - średnio 3 tys. egz., co można sprawdzić w Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, który monitoruje sprzedaż tytułu. Samorządowe ogłoszenia ukazywały się za to w konkurencyjnym tygodniku "Głos Słupcy" (Cessans), którego współwydawcą i redaktorem naczelnym jest Michał Grzeszczak, syn Eugeniusza Grzeszczaka (PSL), wicemarszałka Sejmu i byłego starosty słupeckiego. Wicemarszałek jest partyjnym zwierzchnikiem Michała Pyrzyka, burmistrza Słupcy i członka zarządu wojewódzkiego PSL w Wielkopolsce. Ogłoszenia starostwa ukazywały się też w zależnym od samorządu Słupcy "Informatorze Miejskim” oraz w tygodniku "Gazeta "Słupecka" (PWH "Print").
- Kiedy starostwo zapytało nas o cenę umieszczenia całostronicowego ogłoszenia w naszym "Kurierze Słupeckim", z góry wiedzieliśmy, że największe szanse będą mieli partyjni koledzy - dziennikarze z wydawnictw "zaprzyjaźnionych" z urzędnikami. Jak groch o ścianę odbijały się od urzędników nasze tłumaczenia, że publiczne ogłoszenia powinny trafiać do jak największej liczby odbiorców – mówi Ansion. Potwierdzają to opublikowane na łamach "Kuriera" słowa Pawła Gotowały, sekretarza starostwa: "Cena jest dla nas jedynym kryterium wyboru oferty, ponieważ nie musimy znać kosztów dotarcia każdej z gazet do czytelnika oraz ich nakładów. Przy wyborze oferty kierujemy się tylko i wyłącznie ceną".
Ansion postanowił wykazać, że starostwo bezmyślnie wydaje publiczne pieniądze. Zaoferował druk całostronicowego ogłoszenia w specjalnie stworzonym "Dodatku Samorządowym Kuriera" za 100 zł. Starostwo wybrało ofertę. Pismo ukazało się w trzech egzemplarzach. – Zarobiliśmy te pieniądze zgodnie z prawem, choć nieetycznie. Jednak tylko w ten sposób mogliśmy obnażyć niekompetencję urzędników – mówi Ansion.
Dlaczego wybierając ofertę ogłoszeniową starostwo kieruje się wyłącznie ceną, nie biorąc pod uwagę nakładu i sprzedaży pisma, a więc także kosztu dotarcia? – Taki mamy regulamin zamówień publicznych – wyjaśnia Paweł Gotowała. Na pytanie, czy nie martwi go, że urzędnicy starostwa zostali ośmieszeni, odpowiada: - Nie będziemy rozmawiać o wrażeniach. Na sugestię zaś, że nakład i sprzedaż tytułu łatwo sprawdzić w ZKDP, mówi tylko: - Nie mamy takiego zwyczaju.
Janusz Ansion pieniądze uzyskane za publikację samorządowego ogłoszenia zamierza przeznaczyć na cel społeczny. (MW)

(14.05.2012)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.