Dział: PRASA

Dodano: Marzec 04, 2012

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarze mieli problem z pokazaniem rozmiaru katastrofy kolejowej na Śląsku

(fot. Jurek Jurecki)

Dopiero kilka godzin po sobotniej katastrofie kolejowej na Śląsku do miejsca zdarzenia dopuszczono fotoreporterów i dziennikarzy.

Przez całą noc kilkudziesięciu dziennikarzy obserwowało akcję ratunkową w okolicach miejscowości Szczekociny. Nie wolno im było jednak zbliżać się do miejsca zderzenia dwóch pociągów. Marzli więc oddaleni od miejsca tragedii, licząc, że w końcu będą mogli podejść bliżej. Służby usuwały kamery, które stały nawet kilkaset metrów od miejsca tragedii. "Dopiero około drugiej w nocy podejście bliżej stało się możliwe, w towarzystwie premiera Donalda Tuska i jego świty" - informuje Jurek Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego", któremu ostatecznie udało się zrobić zdjęcia pokazujące rozmiar katastrofy. (GK)

(04.03.2012)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.