Ksiądz Adam Boniecki pisze: ”mam zamknąć jadaczkę”
W najnowszym wydaniu ”Tygodnika Powszechnego” ks. Boniecki odnosi się do zakazu wypowiadania się w mediach jaki nałożyli na niego przełożeni z zakonu marianów, do którego należy.
”Zniechęcam się, spotykając się z tępotą niektórych krytyków i cenzorów i jestem w sytuacji, że zabroniono mi mówienia na jeden z najbardziej naglących tematów obecnego czasu: wojny jądrowej” – tak zaczyna swój cotygodniowy felieton ks. Boniecki. I dalej pisze: ”Poinformowano mnie, że mam zamknąć jadaczkę (…), co też robię, ponieważ są to rozkazy, którym muszę być posłuszny”. W ten sposób ks. Boniecki cytuje list Thomasa Mertona, na którego władze duchowne też nałożyły zakaz wypowiadania się. Sprawa miała miejsce w latach 60. ub. wieku, a zakaz dotyczył wypowiadania się o wojnie jądrowej.
Dalej ks. Boniecki powołuje się na dokument Watykanu na temat posłuszeństwa w zakonie: ”Osoba konsekwentna, gdy żąda się od niej rezygnacji z własnych poglądów albo z własnych planów, może doświadczyć zagubienia i poczucia odrzucenia władzy (…) Jest jednak ta chwila, kiedy trzeba zawierzyć Ojcu, by wypełniła się Jego wola”. Wtedy ”można zrozumieć sens posłuszeństwa, postrzeganego jako najwyższy akt wolności, wyrażający się w całkowitym i ufnym oddaniu się Chrystusowi”.
Ks. Boniecki podkreśla, że cokolwiek robił od 1953 roku, czyli od wstąpienia do zakonu, zawsze robił na polecenie zakonnych przełożonych.
”Napisałem o sobie, bo trudno udawać, że sprawa mnie nie dotyczy, chociaż spór się toczy bez mojego udziału, między opinią publiczną a zakonem. Od mojej osoby znacznie ważniejsze i ciekawsze jest to, co w wyniku tej sprawy się ujawniło. W listach dostarczanych przez zwykłą pocztę i w mailach (jest ich tak wiele, że nie jestem w stanie każdemu odpowiedzieć, nad czym boleję i za co przepraszam) w centrum uwagi znajduje się nie ks. Adam Boniecki, ale własna wiara piszących oraz pełne niepokoju pytania o nią i o Kościół: jaki jest i za jakim tęsknię” - wyjaśnia ks. Boniecki.
Na koniec cytuje papieża Benedykta XVI: ”Nikt, kto patrzy realistycznie na nasz współczesny świat, nie może uważać, że chrześcijanie mogą poprzestać na tym, co zwykle czynią, nie zważając na głęboki kryzys wiary, który dotyka nasze społeczeństwa, czy też po prostu uważać, że owo dziedzictwo wartości, przekazanych przez wieki chrześcijaństwa, będzie nadal inspirować i kształtować przyszłość naszego społeczeństwa”.
Zakon marianów zabronił czasowo (do końca listopada br.) występowania ks. Bonieckiemu w mediach (z wyjątkiem "Tygodnika Powszechnego") po tym jak wypowiedział się na temat krzyża w Sejmie i udziału Nergala w programie TVP. Redaktor naczelny ”Tygodnika Powszechnego” Piotr Mucharski zakaz ten nazwał medialnym kneblem.
Do najnowszego numeru "Tygodnika Powszechnego" dołączono płytę DVD z filmem "Bogu dzięki za Bonieckiego" - to dokument Agnieszki Arnold.
GK










