Nergal już nie podoba się prezesowi TVP
Show muzyczny Voice of Poland w TVP2 (fot. Piotr Król)
Prezes Telewizji Polskiej Juliusz Braun uznał zachowanie Adama "Nergala" Darskiego za niedopuszczalne. Pozostanie Nergala w roli jurora programu rozrywkowego Dwójki "The Voice of Poland" stanęło pod znakiem zapytania.
W jednym z warszawskich klubów Nergal niedawno udawał na scenie księdza uzdrawiającego ludzi na wózkach inwalidzkich (sprawę opisał tabloid "Fakt"). Prezes TVP wydał wczoraj oświadczenie, uznając to zachowanie za "niedopuszczalne" ze względu na "brak poszanowania nie tylko dla przekonań religijnych, ale także dla choroby i kalectwa". Braun poprosił Adama Darskiego i produkującą show "The Voice of Poland" firmę Rochstar o wyjaśnienie sprawy. – Od tych wyjaśnień zależy, czy pan Darski pozostanie w programie – mówi Joanna Stempień-Rogalińska, rzecznik prasowy telewizji.
Dotychczas władze TVP nie reagowały na krytykę Nergala lub - jak dyrektor Dwójki Jerzy Kapuściński - stawały w jego obronie. Oświadczenie, że jako juror Nergal "nie godzi w misyjność telewizji publicznej" wydała też Rada Etyki Mediów, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie dopatrzyła się w zatrudnieniu Adama Darskiego w programie TVP 2 naruszenia prawa. Odejścia Darskiego z programu Dwójki domagali się m.in.: Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, biskupi katoliccy, sejmowa komisja kultury i środków przekazu oraz niektórzy członkowie rady programowej TVP (cała rada nie przyjęła uchwały w tej sprawie). Argumentem przeciwko Nergalowi było to, że kilka lat temu na koncercie podarł Biblię i nazwał Kościół katolicki "największą zbrodniczą sektą". – Tym razem nie chodzi o wydarzenie sprzed lat, lecz o coś, co zdarzyło się teraz, gdy program jest w ramówce telewizji publicznej – podkreśla rzecznik TVP.
(07.10.2011)










