Dział: TELEWIZJA

Dodano: Lipiec 27, 2011

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

KRRiT łagodniejsza dla kandydatów do rady nadzorczej TVP

Przesłuchiwanych wczoraj kandydatów do rady nadzorczej Telewizji Polskiej potraktowano łagodniej niż w poprzednich konkursach: nie pytano o budżet, zatrudnienie i strukturę spółki ani o cyfryzację czy ustawowe definicje. Prawie nieobecna była kwestia upolitycznienia TVP.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wysłuchała wczoraj Barbary Misterskiej-Dragan i Krzysztofa Indeckiego. Oboje ubiegają się o miejsce, które w radzie nadzorczej TVP 15 lipca br. zwolnił Bogusław Piwowar (przeszedł do zarządu spółki). To już drugi konkurs na ten wakat – poprzedni KRRiT zakończyła, nie wyłaniając zwycięzcy (uczelnie wyższe zgłosiły wtedy pięciu kandydatów, do fazy rozmów weszło trzech). Pierwszy na pytania członków Krajowej Rady odpowiadał wczoraj prof. nadzw. Krzysztof Indecki z Uniwersytetu Łódzkiego (wykłada też w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi, która zgłosiła go w konkursie). Pytano go m.in. o to, jak TVP realizuje misję. Miał się też ustosunkować do opinii Komisji Europejskiej wytykającej Polsce nadmierną – bo finansującą też straty – pomoc dla mediów publicznych. Zdaniem prof. Indeckiego TVP powinna mieć na tyle atrakcyjną ofertę programową, by widzowie chcieli płacić abonament. – Telewizja powinna być po części finansowana ze środków publicznych – podkreślał kandydat. Zwolenniczką abonamentu okazała się też Barbara Misterska-Dragan, ekonomistka, członek rady nadzorczej TVP poprzedniej kadencji (w grudniu ub.r. bez powodzenia startowała w konkursie do obecnej rady nadzorczej). Pytana o realizację misji, kandydatka mówiła o swoich oczekiwaniach wobec telewizji publicznej: obiektywne informacje, bez grania na emocjach i epatowania skandalem. – Chodzi o to, by telewizja publiczna zachęcała ciekawym programem – stwierdziła Misterska-Dragan, dodając, że w tej dziedzinie dużo jest jeszcze do zrobienia. Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady, spytał ją o konflikt między radą programową a zarządem TVP (zarząd nie udostępnił radzie projektu ramówki, zasłaniając się tajemnicą handlową i obawą przed wyciekiem informacji do konkurencji). – Nie rozumiem tego braku zaufania. Skoro powołuje się radę programową, to zakładam, że są to ludzie kompetentni i godni zaufania, i udostępnienie im takich informacji nie narazi spółki na ryzyko – mówiła Misterska-Dragan. Tym razem – inaczej niż w grudniu ub.r. – członkowie KRRiT nie rozliczali jej za upolitycznienie TVP w poprzedniej kadencji rady nadzorczej. Do tego tematu w jednym pytaniu wrócił tylko Jan Dworak. – Moja polityka zamyka się w ekonomii, zarządzaniu i rachunkowości – odparła kandydatka.

(RUT, 27.07.2011)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.