Program TVP Poznań finansują występujący w nim politycy
25.07.2011, 07:49
Dziennikarce TVP Poznań prowadzącej ze Strasburga program "Przy jednym stole" zagraniczne podróże zapewniają występujący w nim europosłowie. Widzów się o tym nie informuje. Według dyrekcji oddziału wszystko jest w porządku, bo politycy płacą z publicznych pieniędzy.
"Przy jednym stole" to cotygodniowa audycja publicystyczna poznańskiego oddziału Telewizji Polskiej, w której parlamentarzyści i przedstawiciele samorządów podsumowują wydarzenia tygodnia. Raz w miesiącu, zamiast z poznańskiego studia, program przygotowywany jest w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Wtedy gośćmi są wielkopolscy europosłowie: Marek Siwiec (SLD), Sidonia Jędrzejewska (PO), Filip Karczmarek (PO), Andrzej Grzyb (PSL) i Konrad Szymański (PiS). TVP Poznań zrealizowała już cztery takie wydania. Wszystkie prowadziła Małgorzata Dzieciniak. Za pierwszym razem, w kwietniu br., zaprosiło ją do Strasburga Biuro Informacji PE, pokrywając koszty podróży i noclegu. Od tego czasu przeloty i hotel zapewniają dziennikarce uczestniczący w programie politycy. – Za każdym razem bierze to na siebie kto inny – mówi europoseł Marek Siwiec. Ile to kosztuje? – Nie mam pojęcia. Zajmuje się tym mój asystent – odpowiada Siwiec. Oprócz niego podróże dla prowadzącej program załatwiali już europosłowie Kaczmarek i Szymański. – To skandaliczne! Taki układ to zachęta do korupcji – stwierdza medioznawca prof. Wiesław Godzic ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Ekonomiczne wiązanie się dziennikarza z politykami, z którymi ma rozmawiać, jest niedopuszczalne. Te dwa światy nie mogą się ze sobą bratać. Inaczej powstaje zagrożenie dla wolności słowa – podkreśla. Zagrożenia nie widzi dyrektor TVP Poznań Lena Bretes. "Udział w programie posłów wszystkich opcji politycznych gwarantuje jego bezstronność" – przekazuje nam przez biuro rzecznika prasowego TVP. "Nieprawdą jest, że koszty pobytu pokrywają posłowie PE" – dodaje. I podkreśla, że "pieniądze nie pochodzą od posłów", lecz ich biura "pośredniczą w uzyskaniu zwrotu kosztów podróży". "Są to pieniądze parlamentarne przyznane grupom politycznym na ich funkcjonowanie" - czytamy w piśmie szefowej poznańskiego oddziału TVP. Europoseł zaprasza dziennikarkę do Strasburga, żeby mogła zrobić program z jego udziałem, a koszt przelotu i hotelu biuro poselskie odzyskuje z PE – a więc z pieniędzy europejskich podatników. Po co ta kombinacja? Jak wyjaśnia Lena Bretes, "Biuro Informacyjne PE mogłoby zawsze pokrywać koszty podróży i pobytu w Strasburgu dziennikarza, pod warunkiem, że co miesiąc jeździłaby inna osoba. Aby tego uniknąć, red. Dzieciniak zgodziła się na przyjmowanie zaproszeń od posłów". – Czas trąbić na alarm – mówi prof. Godzic. Jacek Dąbała, medioznawca z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, jest ostrożniejszy. – Z prawnego punktu widzenia sprawa jest czysta – zaznacza. Piotr Wolski, attaché prasowy Biura Informacyjnego PE w Polsce, potwierdza, że biuro pokrywa koszty podróży dziennikarzy odwiedzających siedzibę PE. – To program wyjazdów na sesje plenarne PE – mówi Wolski. – Nie ingerujemy w to, co zapraszana osoba robi na takim wyjeździe. Wymagamy tylko, żeby dziennikarz pokazał się w siedzibie Parlamentu i rozliczył z wydatków. Jedną osobę staramy się zapraszać nie częściej niż raz w roku, w wyjątkowych sytuacjach dwa. Comiesięczne wizyty są wykluczone – dodaje. Tylko że i tak za przyjazdy dziennikarki TVP Poznań biuro de facto płaci co miesiąc. – To dwie różne sprawy. Posłowie dostają pieniądze na swoją działalność polityczną i to ich sprawa, jak je wydają – odpowiada Wolski. Biuro Informacyjne PE przy strasburskich wydaniach "Przy jednym stole" płaci też za studio, oświetlenie, operatorów kamer, dźwiękowców i charakteryzację (TVP Poznań – za honoraria dziennikarskie, montaż i kierownika produkcji). W napisach końcowych jest informacja o współpracy z PE. Widzowie nie dowiadują się jednak, że program powstaje dzięki pieniądzom polityków. "Nie znajduję w tym sposobie rozliczania się naszej współpracownicy nic nieetycznego" – stwierdza Lena Bretes. "Myśląc tym tokiem, za nieetyczne należało by uznać relacje dziennikarzy, którzy wsiadają na pokład samolotu z delegacją Prezydenta czy Premiera, gdyż to oni lub ich Kancelarie pokrywają koszty podróży tych dziennikarzy" – wyjaśnia szefowa TVP Poznań. Rządowym samolotem latał np. Konrad Piasecki, dziennikarz RMF FM i gospodarz programu publicystycznego w TVN 24. – Taka podróż jest bezkosztowa: bez dziennikarzy samolot i tak by poleciał. Ale w przypadku programu lepiej by było, gdyby płaciła redakcja – mówi Piasecki. Wiesław Godzic podkreśla różnicę: – Lecąc z prezydentem czy premierem, dziennikarz nie wybiera się na cykliczną pogawędkę, lecz obsługuje najważniejsze wydarzenia. Europejskie wydania "Przy jednym stole" mają się ukazywać w TVP Poznań do końca polskiej prezydencji w Radzie UE. Tylko w sierpniu odcinka z europosłami nie będzie: PE ma wtedy wakacje. – Mam nadzieję, że kolejny program będzie we wrześniu – stwierdza Marek Siwiec. Sprostowanie W materiale "Program TVP Poznań finansują występujący w nim politycy” ("Presserwis" z 25 lipca 2011) nieprawdziwa jest informacja, że program TVP Poznań pt. "Przy jednym stole” jest finansowany przez występujących w nim polityków. Nieprawdą jest również stwierdzenie, że program powstaje dzięki pieniądzom polityków. Podróż i pobyt dziennikarki realizującej program "Przy jednym stole” w Strasburgu są finansowane ze środków Parlamentu Europejskiego, przeznaczonych na wsparcie działalności poszczególnych grup politycznych w ramach delegacji narodowych. Środki te mogą zostać uruchomione wyłącznie za pośrednictwem biur poselskich. Informacją nieścisłą jest stwierdzenie, że Biuro Informacyjne PE płaci za studio, oświetlenie, operatorów i kamery przy realizacji programu. Środki pozyskiwane z Parlamentu Europejskiego są przeznaczone wyłącznie na pokrycie kosztów noclegu dziennikarki prowadzącej program i kosztów przejazdu do Strasburga. Pokrycie tych kosztów następuje w formie rzeczowej – jako voucher hotelowy i dokument przejazdu (bilet elektroniczny). Nie są przekazywane żadne środki pieniężne. W trakcie realizacji programu wykorzystywane jest studio telewizyjne Parlamentu Europejskiego - przeznaczone do prowadzenia działalności informacyjnej dotyczącej Parlamentu, ugrupowań politycznych i posłów. Parlament Europejski ponosi więc koszty jego działania niezależnie od tego, czy program "Przy jednym stole” jest realizowany czy nie. Lena Bretes-Dorożała Dyrektor TVP Poznań(RUT, 25.07.2011)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










