Dział: RADIO

Dodano: Czerwiec 08, 2011

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

KRRiT zajmie się audycją Wojewódzkiego i Figurskiego o Murzynach

Rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego zarzucił Kubie Wojewódzkiemu i Michałowi Figurskiemu, że kpili z jego ciemnego koloru skóry w audycji "Poranny WF". Sprawą zajmie się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

KRRiT zażądała od Eski Rock (ZPR SA) ustosunkowania się do skargi Alvina Gajadhura, rzecznika GITD. Gajadhur poczuł się urażony audycją Figurskiego i Wojewódzkiego w Esce Rock, w której – jak twierdzi - kpili z jego koloru skóry. O sprawie jako pierwsza napisała "Gazeta Wyborcza". Pod koniec audycji z 25 maja br. prowadzący mówili o wizycie w Polsce prezydenta USA Baracka Obamy. "Może zadzwońmy teraz do Murzyna" – zaproponował Wojewódzki. "Krajowy Rejestr Murzynów, KRM w skrócie, to instytucja, w której pracujemy już od bardzo dawna" – ciągnął Figurski. Wreszcie wymienił nazwisko Gajadhura. "Audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział Ku-Klux-Klanu" – wtrącił Wojewódzki. Później prowadzący spekulowali, w jakiej sieci rzecznik GITD może mieć telefon. "Niech się zastanowię, która się z czarnym kojarzy" – mówił Figurski. KRRiT poprosiła radio o przesłanie nagrania audycji. Marcin Bisiorek, dyrektor programowy Eski Rock, twierdzi, że pismo wysłane 3 czerwca trafiło do niego dopiero wczoraj po południu i jeszcze nie zdążył na nie zareagować. – Chcę spokojnie się zastanowić nad odpowiedzią – mówi. Do sprawy odniosła się już Rada Etyki Mediów, nazywając zachowanie prowadzących "Poranny WF" "drastyczną demonstracją ksenofobii". W odpowiedzi szefowie radia zarzucają REM, że ta wydaje werdykt na podstawie wyrwanych z kontekstu cytatów z doniesień prasowych. W wydanym oświadczeniu stwierdzają, że intencją autorów programu było "obnażenie i krytyka pokutujących w części naszego społeczeństwa zachowań ksenofobicznych". – To nie jest program publicystyczny, tylko kabaretowy – mówi "Presserwisowi" Bisiorek i przekonuje, że słowo "Murzyn" nie jest obraźliwe. Podobnego zdania jest językoznawca, prof. Jerzy Bralczyk. – To słowo uchodzi za politycznie niepoprawne, choć w moim przekonaniu nie powinno być szczególnie potępiane – twierdzi. Według niego wiele zależy od intencji. – Podejrzewam, że prowadzący chcieli zakpić z tego pana – spekuluje Bralczyk. KRRiT po zapoznaniu się ze sprawą zdecyduje, czy nałożyć na nadawcę karę. Do tej pory za programy Krajowa Rada nałożyła kary m.in. na telewizje Polsat (500 tys. zł) i TVN (300 tys. zł) oraz Radio Wawa (prawie 30 tys. zł).

(TAM, 08.06.2011)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.