Dział: TELEWIZJA

Dodano: Marzec 11, 2011

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

TVP krytykowana po tym, jak Paweł Miter o mało nie dostał tam programu

Nikomu w Telewizji Polskiej nieznany Paweł Miter miał poprowadzić program publicystyczny w TVP 1, bo rzekomo polecił go szef Kancelarii Prezydenta. Do emisji nie doszło, ale umowę z Miterem telewizja podpisała.

Sprawę opisała wczoraj ”Rzeczpospolita”. 25-letni Miter w listopadzie ub.r. wysłał do ówczesnego prezesa TVP, nieżyjącego już Włodzimierza Ławniczaka, e-mail, w którym, podszywając się pod Jacka Michałowskiego, szefa Kancelarii Prezydenta, zasugerował, że przydałby się w TVP program publicystyczny dla 25-35-latków i że mógłby go poprowadzić ”dziennikarz z Wrocławia”, Paweł Miter. ”Pan Prezydent chciałby, by ktoś z kierownictwa TVP spotkał się z tym młodym człowiekiem i poczynił z nim ustalenia co do możliwości powstania tego typu programu” – napisano w e-mailu. Włodzimierz Ławniczak wybierał się już wtedy do szpitala, ale sprawę przekazał dyrektorowi biura zarządu, Marianowi Kubalicy. Ten spotkał się z Miterem, zaangażowano też Andrzeja Jeziorka, dyrektora Agencji Produkcji Telewizyjnej TVP, który podpisał z Miterem trzymiesięczną umowę o dzieło na 39 tys. zł (”Rz” zapewnia, że ma kopię dokumentu). Miter dostał też przepustkę do siedziby TVP i – jak powiedział ”Rz” – mógł korzystać ze służbowego samochodu. Niewiele brakowało, a poprowadziłby w wiosennej ramówce Jedynki program ”Rozmowa na krawędzi”. Ale, jak powiedział ”Rz” Kubalica, Miter okazał się nierzetelny (nie przychodził na spotkania), jego pomysł na program nie spodobał się redakcji publicystyki Jedynki, a ponadto telewizja dowiedziała się, że ”dziennikarz” ma wyrok w zawieszeniu za tworzenie fałszywych adresów e-mailowych i wyłudzanie w ten sposób pieniędzy. - To kompromitujące wydarzenie dużo mówi o relacjach, jakie panowały w telewizji. Takie patologiczne przyzwyczajenia niełatwo będzie zmienić. Ale może ta wpadka skłoni kogoś do refleksji, bo przecież nie można działać w ten sposób – mówi ”Presserwisowi” Krzysztof Luft, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Co regulator może w tej sprawie zrobić? – Możemy mądrze powołać zarząd TVP. Taki, który wprowadzi tam standardy, jakich dzisiaj brakuje, między innymi w zakresie oceny propozycji programów – odpowiada Luft. Zarząd, który KRRiT powoła, wybierze wcześniej rada nadzorcza TVP. – Wiele sobie po nowym zarządzie obiecuję – mówi jej przewodniczący Stanisław Jekiełek. – Z tej sprawy trzeba bowiem wyciągnąć wnioski. Nie przysparza ona sławy TVP – dodaje. – To rzeczywiście zawstydzające, że telewizja dała się tak łatwo podejść – mówi Joanna Stempień-Rogalińska, p.o. rzeczniczka prasowa TVP. TVP pociesza się, że Miterze nie zapłaciła. I zamierza wystąpić do prokuratury w sprawie oszustwa (szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski w rozmowie z ”Rz” zaprzeczył, jakoby miał polecać Mitera, którego zresztą nie zna). Zawiadomienia w swoim imieniu złożyli już w prokuraturze Kubalica i Jeziorek. – Nikt mi go nie przedstawiał jako osoby poleconej przez kancelarię. Po prostu prezes Ławniczak w przeddzień pójścia do szpitala powiedział, żebym zajął się Miterą – mówi Andrzej Jeziorek. Poszli do prokuratury, bo ”polecony” człowiek okazał się oszustem. A gdyby rzeczywiście stała za nim Kancelaria Prezydenta? – Wykonywałem polecenie zwierzchnika. Takie są zasady pracy w korporacji – odpowiada Marian Kubalica. Sprawa zbulwersowała też Radę Pracowników TVP. Rada uważa, że ten incydent każe ”zadać pytanie o standardy, obowiązujące kadrę zarządzającą spółki”. Chce też od władz TVP wyjaśnienia ”tej skandalicznej sytuacji”.

(RUT, 11.03.2011)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.