Dział: TELEWIZJA

Dodano: Marzec 07, 2011

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Nowy p.o. prezes TVP przyjrzy się decyzjom podjętym przez poprzednika

Juliusz Braun, który od piątku jest p.o. prezesem Telewizji Polskiej, ma się przyjrzeć decyzjom, które w ciągu ostatnich dni urzędowania podejmował zawieszony obecnie zarząd spółki z Romualdem Orłem na czele.

Braun będzie pełnił swoją funkcję tymczasowo do 15 kwietnia br. Zdecydowała o tym nowa rada nadzorcza spółki, która po raz pierwszy obradowała w piątek. Jej nowym szefem został Stanisław Jekiełek (kojarzony z PSL), a wiceszefem Grzegorz Borowiec (reprezentant ministra skarbu państwa). Powołanie Brauna to pokłosie czwartkowych decyzji ustępującej rady nadzorczej TVP. Jej ostatnią uchwałą było bowiem zawieszenie prezesa Romualda Orła i członka zarządu Przemysława Tejkowskiego (zaledwie po trzech dniach zarządzania telewizją, gdyż we wtorek wrócili po półrocznym okresie dotychczasowego zawieszenia). Kolejnego członka zarządu - Pawła Palucha - zawieszono po raz pierwszy. Nowa rada nadzorcza TVP zdecydowała, że zarządu z Orłem na czele nie przywróci, a tymczasowy zarząd z Braunem jako p.o. prezesem będzie jednoosobowy. Jednak poprzedni zarząd pod przewodnictwem Orła zdążył m.in. przywrócić na stanowisko wiceszefa TVP 1 ds. publicystyki Stanisława Janeckiego (stracił tę funkcję we wrześniu ub.r.) i bezterminowo zawiesił dyrektora biura audytu i jednocześnie biura kadr Mariana Kubalicę. Zdecydowano wtedy także o przywróceniu na antenę programu Jana Pospieszalskiego "Warto rozmawiać", który został zdjęty tydzień temu. Prezes Orzeł ma nadzieję, że jego decyzje - w tym ta o przywróceniu programu Pospieszalskiego - będą respektowane. Odpiera zarzuty o podejmowanie ich w pośpiechu. "Ja jedynie wyciągnąłem z szuflady wniosek, jaki dużo wcześniej złożył w tej sprawie dział publicystyki TVP 1" – tłumaczył Orzeł w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Jan Pospieszalski w rozmowie z "Presserwisem" podkreśla, że dopóki "Warto rozmawiać" nie zobaczy w planowanej ramówce, to obecność tego programu w telewizji publicznej uważa za sprawę otwartą. Jak podała ”Gazeta Wyborcza”, umowa na 30 odcinków ma kosztować TVP 1,868 mln zł (netto). "Muszę zobaczyć dokumenty, jeśli decyzje zostały podjęte zgodnie z prawem, będą obowiązywać, jeśli będzie to uzasadnione, zostaną zmienione, a jeśli jakaś decyzja zapadła niezgodnie z prawem, to jej po prostu nie ma – wyjaśniał w PAP Juliusz Braun tuż po ogłoszeniu jego oddelegowania z rady nadzorczej do zarządu. Jeszcze w tym miesiącu ma ruszyć konkurs, który wyłoni docelowe władze telewizji publicznej.

(SK, 07.03.2011)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.