Dziennikarzy nie dziwią rządowe naciski na PAP
01.03.2011, 11:35
Dziennikarze nie są zdziwieni naciskami administracji rządowej na Polską Agencję Prasową.
- Z podobnymi naciskami stykałem się przez całe życie zawodowe, były one znaczne silniejsze – mówi Andrzej Turski, dziennikarz TVP, prowadzący "Panoramę", o presji wywieranej na reportera PAP obsługującego wizytę premiera w Izraelu. Szef kancelarii premiera Tomasz Arabski i prezes PAP Jerzy Paciorkowski nie chcieli, aby Krzysztof Strzępka pytał Donalda Tuska o ustawę reprywatyzacyjną. Ostatecznie takie pytanie nie padło. Zdaniem Turskiego Arabski popełnił błąd, jednak dziennikarze powinni wiedzieć, że nie ma zwyczaju pytania o kwestie krajowe za granicą. Jarosław Gugała, szef "Wydarzeń" Polsatu, na pytanie, jak powinien się zachować dziennikarz, kiedy ktoś sugeruje mu, że nie może zadać jakiegoś pytania, odpowiada bez wahania, że powinien je natychmiast zadać. Zastrzega jednak, że każda sytuacja jest inna. Wydarzenie przed konferencją premiera w Izraelu nazywa niepokojącym, ale pozbawionym większego znaczenia. - Dziwi mnie to, że tak drobna sprawa jest rozdmuchiwana, podczas gdy od lat trwają dużo mocniejsze naciski na media publiczne – mówi Gugała. Naczelny "Dziennika Gazety Prawnej" Tomasz Wróblewski nie jest zaskoczony zachowaniem ministra Arabskiego. - Urzędnicy państwowi wydają rozkazy i mają do tego prawo, skoro PAP został sprowadzony do roli medium rządowego – uważa Wróblewski. Jak dodaje, zależność agencji wynika z jej struktury własnościowej i braku realnej konkurencji.(TAM, 01.03.2011)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










